Szukaj
Close this search box.
Szukaj
Close this search box.

Unia nie dla Unii?

W 2003 roku był gospodarzem wielkiego festynu promującego ideę europejskiej integracji, dziś straszy i niszczeje. W dziesiątą rocznicę wstąpienia Polski do Unii Europejskiej postanowiliśmy odwiedzić pałac w miejscowości Unia w gminie Strzałkowo. Niestety, to co zobaczyliśmy nie napawa optymizmem.

25 maja 2003 roku do Unii- jedynej o takiej nazwie miejscowości w Polsce, przybyły tysiące ludzi, by wziąć udział w wielkim festynie pod nazwą „Unia w Unii”. Imprezę, której koszt wyniósł prawie 70 tys. zł zorganizowało Starostwo Powiatowe w Słupcy, jednak zdecydowana większość pieniędzy pochodziła, a jakże, ze środków unijnych.

Wśród atrakcji, jakie organizatorzy zaoferowali przybyłym znalazły się m.in. rajd rowerowy „Na rowerze do Unii”, wystawa „Kraje Piętnastki”, degustacja charakterystycznych potraw „Kuchnie Europy”, spektakl prezentujący poszczególne kraje ówczesnej Piętnastki, koncert Małgorzaty Ostrowskiej, a także liczne konkursy i quizy poświęcone tematyce UE. Zorganizowano też prareferendum dotyczące przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. W głosowaniu, zdecydowana większość, bo ponad 75% biorących udział, opowiedziała się za wejściem naszego kraju do UE.

Sukces organizacyjny imprezy był niepodważalny. Dzięki pozyskanym funduszom mała, popegeerowska wioska, na jeden dzień, zmieniła się nie do poznania. Z pewnością nigdy wcześniej ani później, miejscowości nie odwiedziło też tylu gości. Wszystkie drogi dojazdowe pełne były zaparkowanych aut z różnych części Wielkopolski, a park wokół pałacu tętnił życiem. Do Unii przyjechał też m.in. ówczesny wicepremier i minister infrastruktury Marek Pol, który zachęcał uczestników festynu do wzięcia udziału w planowanym na czerwiec referendum. Organizatorzy, nie ukrywali, że chcieliby, aby sukces promocyjny pociągnął za sobą dalsze korzyści dla miejscowości i gminy. Mówiło się m.in. o wyremontowaniu i zagospodarowaniu starego pałacyku, który choć już nieco zaniedbany, przystrojony szarfami w kolorach Unii Europejskiej, prezentował się wtedy bardzo okazale.

Niestety, z tych planów i zamierzeń wyszło niewiele, a pałacyk i park wokół niego są dziś bardzo zniszczone.  Nie oznacza to jednak, że miejscowość, w ciągu ostatnich dziesięciu lat, z obecności Polski w UE nie skorzystała wcale. Z pieniędzy wspólnotowych wybudowano bowiem, m.in. drogi Unia- Młodziejewice i Unia- Graboszewo. Mieszkańcy Unii, z którymi udało nam się dzisiaj porozmawiać ten fakt doceniają i choć nie wszystko w integracji im się podoba, zdają sobie sprawę, że w takich dziedzinach jak infrastruktura czy rolnictwo, wstąpienie do UE przyniosło wiele korzyści.

Na koniec kilka słów na temat pałacu w Unii. Obiekt, zbudowany w pierwszej połowie XX wieku, należał do rodziny Chrzanowskich. W trakcie II wojny światowej użytkowany był przez Niemców, a po jej zakończeniu służył jako budynek mieszkalny. Pod koniec lat 80. rozpoczęto jego remont z myślą o przeznaczeniu go na ośrodek rehabilitacyjny dla górników. Prace zostały jednak przerwane ze względu na zmiany ustrojowe w kraju. Jak powiedzieli nam mieszkańcy Unii, spadkobiercy właścicieli od lat nie interesują się pałacem, który przez lata był też stopniowo rozkradany i z czasem popadał w coraz większą ruinę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *