Szukaj
Close this search box.
Szukaj
Close this search box.

Wrócili do do domu

Wzruszenie i wielka radość towarzyszyły powrotowi polskich żołnierzy do kraju. Po trzymiesięcznej misji w Republice Środkowoafrykańskiej członkowie Polskiego Kontyngentu Wojskowego przybyli wczoraj do Powidza gdzie witali ich przełożeni, koledzy i rodzina.

Oficjalnie misja rozpoczęła się 1 lutego br., ale przygotowania do niej trwały już od grudnia ubiegłego roku. Już wtedy rozpoczęto kompletowanie zespołu, określanie niezbędnej ilości sprzętu, jego przygotowywanie, ustalanie sposobów zabezpieczenia logistycznego i przeciwdziałania potencjalnym zagrożeniom.

Trzon 34 osobowego zespołu tworzyli żołnierze powidzkiej bazy (przede wszystkim dwie załogi samolotu – Alfa i Bravo – oraz technicy i specjaliści od organizacji transportu lotniczego, uzupełnieni przez kolegów z krakowskiej 8. Bazy Lotnictwa Transportowego i innych jednostek wojskowych). Wszyscy musieli przejść odpowiednie badania i szczepienia, uzupełnić wiedzę o nowy obszar działania, w jakim mieli się wkrótce znaleźć. Odmienna kultura i obyczaje, sytuacja polityczna i militarna, nowe obce środowisko i panujące w nim zasady – to wszystko należało szybko opanować i przyswoić. Dotychczas załogi Herculesów latały w obszarach wysokich temperatur  (Afganistan, Bliski Wschód) czy dużej wilgotności powietrza (Europa), ale nie występujących jednocześnie, jak to ma miejsce w środkowej Afryce. Wcześniejsze loty z pomocą humanitarną do Mali były dla powidzkich lotników pewnym doświadczeniem i tym bardziej dawały podstawy do starannego zaplanowania i przygotowania nowej misji.

Polacy wykonywali zadania wzmocnienia misji SANGARIS realizowanej przez wojska francuskie, udzielające pomocy Misji Międzynarodowego Wsparcia Sił Afrykańskich w Republice Środkowoafrykańskiej (MISCA) prowadzonej z mandatu ONZ przez Unię Afrykańską. Wsparcie przez Polskę operacji francuskiej było elementem szerokich działań pokojowych podejmowanych przez społeczność międzynarodową. Decyzja ta wynika również z wagi jaką Polska przywiązuje do współpracy z Francją, będącą jednym z naszym kluczowych partnerów w ramach NATO i UE.

Dużym wyzwaniem okazało się przygotowanie każdej z misji, a konkretnie uzyskanie zgód dyplomatycznych na przelot nad obszarem poszczególnych krajów. W Afryce w zależności od państwa na takie zgody czeka się po kilka dni, a brak choćby jednej niweczył cały plan misji. Pomimo udziału w każdej z misji (oprócz ostatniej) obu załóg, tak dużej ilości godzin lotu nie można było również kumulować – dlatego wykonywano je etapami, z przerwami na wypoczynek i regenerację sił w trakcie międzylądowań na kolejnych lotniskach.

Trzy miesiące współpracy z francuskimi sojusznikami przyniosło wymierne rezultaty. Polski samolot pokonał w tym czasie nieco ponad 95 500 km (czyli ponad dwukrotnie więcej niż równik) wykonując 7 kilkudniowych misji (łącznie 49 różnej długości lotów). Załogi  przewiozły łącznie ładunki o wadze prawie 83 ton i 41 osób. Białoczerwona szachownica polskich lotników widziana była na 15 lotniskach dziesięciu krajów –  w tym w Gabonie, Wybrzeżu Kości Słoniowej, Senegalu czy Nigerze.

Trzy miesiące funkcjonowania Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Republice Środkowoafrykańskiej z pewnością są okresem w którym żołnierze 3. Skrzydła Lotnictwa Transportowego przysłużyli się rzetelnym wykonywaniem powierzonych im zadań do umocnienia więzi politycznych i wojskowych naszego kraju i Francji, dając jednocześnie świadectwo pełnego przygotowania do wykonywania zadań o których jeszcze 10 lat temu nikt w kraju nie myślał.

TEKST/FOTO mjr Marek Pietrzak/kpt. Włodzimierz Baran/ Jakub Stypczyński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *