Twoja informacja

Masz dla nas temat? Napisz!

„Aż brak mi słów z tego powodu (…)”

Seria prostych błędów sprawiła, że decydującą o wyniku spotkania bramkę stracili seniorzy SKP Słupca. Tym samym przy Gajowej ulegli Nielbie Wągrowiec 0:1.

Pierwsza połowa to raczej przewaga rywali, którzy jednak nie mieli łatwych okazji do zdobycia gola. Najlepsze zakończyli niecelnymi strzałami z dystansu i również nieudanym uderzeniem głową po rzucie rożnym. Mimo, że miejscowi kilka razy próbowali groźnie kontrować, to jednak niewiele z tego wynikało. Do przerwy kibicie nie oglądali bramek. Ta sytuacja szybko zmieniła się po zmianie stron. Niestety na niekorzyść naszego zespołu.

Pierwsza akcja piłkarzy z Wągrowca sprawiła sporo problemów graczom Macieja Rozmarynowskiego, którzy mimo możliwości jej przerwania nie potrafili tego zrobić. Serię nieudanych prób wybicia piłki zakończył Bartosz Przbyła, który nieczysto trafił w futbolówkę. Ta wpadła pod nogi rywali, którzy objęli prowadzenie.Od tego momentu Nielba oddała inicjatywę. SKP wyraźnie podrażniony stratą gola zagrał o wiele odważniej do przodu. Niestety mimo dużej przewagi w posiadaniu piłki i prowadzenia gry miejscowi byli mało konkretni pod bramką przeciwników. Niecelnie uderzali między innymi Tomasz Koziorowski i Kacper Kajdan. Również w z rzutu wolnego, z około 20 metra piłkę obok bramki posłał Michał Lorencki.

Najlepszą okazję gracze z Wągrowca mieli w około 75 minucie kiedy po strzale głową minimalnie chybili. Chwile później po rzucie wolnym dobrze interweniował Przybyła. W samej końcówce rywale zmarnowali okazję sam na sam i po jednej z kontr uderzyli wysoko nad bramką. Niestety słupczanie musieli pogodzić się z porażką na którą z przebiegu gry jednak nie zasłużyli.

-Strata bramki dla mnie kuriozalna. Tak naprawdę popełniliśmy trzy tak zwane „babole”. Trzy razy nie trafiliśmy w piłkę, którą rywal dobił do pustej bramki. W drugiej połowie na pewno zagraliśmy lepiej niż w pierwszej, ale tych sytuacji było za mało żebyśmy mogli zrobić coś więcej. Na pewno ta bramka, którą straciliśmy w taki sposób nie pomogła nam. Nie była to jakaś wspaniała akcja, którą rywal przeprowadził. Zaczynamy od środka rozpoczynając druga połowę, podajemy do obrońcy, ten wprowadza piłkę w kozioł, zagrywa do kolejnego obrońcy, następnie bramkarz chce kopnąć w piłkę nogą, po czym w nią nie trafia i tracimy gola. Aż brak mi słów z tego powodu, bo nic nie mogę wskórać jako trener, jeśli popełniamy takie błędy.To są błędy na poziomie kategorii żak.

Nasza gra nie wygląda źle do ostatniej strefy boiska nad którą chcemy popracować. Nie możemy jednak tego zrobić, bo mamy problemy jeśli chodzi o frekwencję na treningach. Przez to, że nasza kadra jest krótka na naszych jednostkach treningowych nie możemy liczyć na odpowiednią ilość zawodników. Wierzę jednak, że proces, który obecnie jest realizowany zaskoczy na tyle dobrze, że będziemy bardziej systematyczni jeśli mówimy o zdobyczy punktowej – komentuje trener, Maciej Rozmarynowski.

W następnym meczu na wyjeździe słupczanie zmierzą się z Obrą Kościan.

 


Brak komentarzy

Dodaj komentarz