39:33 (14:13), w ostatnim meczu u siebie, z zamykającym tabelę KPR Środa Wielkopolska wygrali szczypiorniści UKS Hagard Strzałkowo.
Rywale nie zamierzali łatwo się poddać i od samego początku grali jak równy z równy z naszą drużyną. Między słupkami dobrze interweniował jednak Hubert Rogalski, a przy indywidualnym kryciu Marcina Przyszlaka seryjnie punktował Łukasz Wołowicz.
Oba zespoły szły jednak „łeb w łeb”, a do przerwy było 14:13 dl graczy Macieja Leżały. Drugą połowę lepiej rozpoczęli goście. W 41 minucie wyszli na trzybramkowe prowadzenie. Strzałkowianie w porę się jednak otrząsnęli i już trzy minuty później doprowadzili do remisu.
Na dziewięć minut przed końcem Hagard prowadził już 30:26, a rywale mecz kończyli w osłabieniu po czerwonej kartce dla jednego ze swoich graczy. Ostatecznie miejscowi wygrali pewnie 39:33.
-Po spotkaniu w Oleśnicy w drużynie zapanował istny szpital, wirus połączony z kontuzjami. Praktycznie cała ekipa chora, na czele z głównym pacjentem Marcinem Przyszlakiem, który nie dość, że okrutnie przeziębiony, to jeszcze z kontuzją ręki zagrał w tym meczu. Także przesadnego optymizmu przed małymi derbami z nieobliczalną Środą Wielkopolską w szatni nie było.
Zespół jednak pokazał znów swój kapitalny charakter, wolę walki i co prawda z małym przestojem w okolicach 40 minuty, gdzie goście wyszli na trzybramkowe prowadzenie, zwyciężył 39:33.
Chłopaki wielkie brawa i szacunek. Dziś niczym legendarny Rambo walił z karabinu Łukasz Wołowicz, który rzucił 15 bramek. Dziękujemy publiczności za wsparcie w tym spotkaniu. Ostatni mecz sezonu z WKS Śląsk gramy we Wrocławiu już w najbliższą środę. Początek o 18.30 – komentuje trener, Maciej Leżała.