Twoja informacja

Masz dla nas temat? Napisz!

Czas rozmów się skończył. Co dalej z mleczarnią w Strzałkowie?

Miała być merytoryczna dyskusja na argumenty, nie obyło się bez emocji, uszczypliwości i wzajemnych pretensji. W Strzałkowie doszło do kolejnego spotkania w sprawie rozbudowy tamtejszej mleczarni.

Przypomnijmy, Spółdzielnia Mleczarska Udziałowców w Strzałkowie we wrześniu ubiegłego roku złożyła do Urzędu Gminy wniosek o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego dla działki znajdującej się w sąsiedztwie zakładu. Na tym terenie miałaby stanąć hala przeznaczona do dojrzewania serów – nowego produktu, który mleczarnia chce wprowadzić na rynek. Po  analizie urbanistycznej okazało się, że zmiana planu jest niezgodna z obowiązującym studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Strzałkowo. Mimo niekorzystnej opinii, spółdzielnia nie zrezygnowała i złożyła kolejny wniosek. W połowie marca doszło do spotkania prezesa mleczarni Piotra Borowskiego z radnymi, do których należeć będzie ostateczna decyzja w tej sprawie. Mimo długiej dyskusji nie udało się wypracować konkretnego stanowiska, a pytań nadal było więcej niż odpowiedzi. Do Urzędu Gminy wpłynęło też kilka listów, zarówno od osób opowiadających się za rozbudową zakładu, jak i jej przeciwników. W związku z tym, przewodniczący Rady Gminy Kazimierz Pawlak postanowił zorganizować kolejne spotkanie, na które mógł przyjść każdy zainteresowany. Chętnych nie brakowało i sala Gminnego Ośrodka Kultury w Strzałkowie zapełniła się niemal po brzegi. Wśród obecnych największą grupę stanowili dostawcy mleka, będący członkami spółdzielni.

Rozbudowa to szansa

Spotkanie rozpoczął przewodniczący Kazimierz Pawlak, który przywitał wszystkich obecnych i krótko wprowadził w temat. Po nim, głos zabrał prezes Spółdzielni Mleczarskiej Udziałowców w Strzałkowie Piotr Borowski. – Bardzo zachęcam państwa do podjęcia pozytywnej decyzji w sprawie tych zmian, bo to pomoże nam w rozwoju zakładu, w tym trudnym dla polskiego mleczarstwa okresie. Zależy nam na czasie, bo wszystko związane jest ze środkami unijnymi, dlatego jeśli będziemy zwlekać zbyt długo, spółdzielnia nie będzie miała szansy na otrzymanie dotacji i może na tym sporo stracić – mówił do radnych. Prezes przekonywał również o korzyściach płynących z wypuszczenia na rynek nowego produktu i zapewniał, że rozbudowa zakładu nie wpłynie negatywnie na środowisko i nie będzie uciążliwa dla mieszkańców Strzałkowa. Innego zdania byli najbliżsi sąsiedzi mleczarni, którzy pojawili się na spotkaniu.

Rozwój mleczarni tak, ale…

Zdaniem mieszkańców sąsiadujących z mleczarnią, zakład już teraz sprawia im spore problemy. Jeden z nich skarżył się na hałas w nocy, drugi dodał nieprzyjemny zapach. – W środku nocy przyjeżdżają samochody i zrzucane są palety czy skrzynki. Nie można ściągać ich normalnie? Nie trzeba nimi rzucać, wystarczy odłożyć. Nie ma żadnych ekranów dźwiękochłonnych i wszystko się niesie, a ja nie jestem w stanie się wyspać. Nie mam nic przeciwko rozwojowi mleczarni i daję panu zielone światło, tylko żebym nie miał hałasu i smrodu. Wg mnie możecie się rozwijać jak tylko chcecie, ale dajcie nam mieszkać i żyć normalnie – mówił. W odpowiedzi prezes Borowski zapewnił, że wszystkie normy dotyczące hałasu są zachowane, ale jeśli mieszkańcy chcą to zarząd mleczarni pochyli się nad ich prośbami i zastanowi się nad zainstalowaniem ekranów dźwiękochłonnych. – Nie powiem kiedy będzie to zrealizowane, ale my jesteśmy otwarci. Porozmawiam też z naszymi odbiorcami, żeby nie było takich sytuacji, o jakich pan wspominał  – mówił.

Urbaniści są przeciwni

Od samego początku, planom rozbudowy mleczarni przeciwna była urbanistka Anna Białecka – Śliwa, która przygotowała wcześniejszą analizę. – Władztwo planistyczne, które należy do gminy poprzez sporządzanie studium i planów miejscowych, zostało wykorzystane w 1989 roku. Zauważono wtedy, że mleczarnia znajduje się w zabudowie mieszkaniowej i ma tu pozostać, ale był też warunek, że będzie ona rozbudowywana w innej miejscowości. (…) Głównym kierunkiem rozwoju miejscowości Strzałkowo i tego terenu wokół mleczarni jest jak najbardziej zabudowa usługowo – mieszkaniowa, a nie produkcyjna. Teraz do Rady Gminy należy decyzja, w którym kierunku pójdziecie i czy chcecie, żeby tak pozostało – mówiła na spotkaniu. Urbanistka dodała również, że mleczarnia może w dalszym ciągu pozostać w tej zabudowie, w której jest, ale dalszy rozwój powinien odbywać się na terenach zlokalizowanych na obrzeżach Strzałkowa. Podobnego zdania był Michał Dudziński, który przygotowywał aktualne studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Strzałkowo. – Ścisłe centrum Strzałkowa to teren o gęstej zabudowie, wąskie drogi i brak możliwości dobrego skomunikowania, w tym dla samochodów ciężarowych. Są to główne wskazania, które zadecydowały o przyjęciu takich, a nie innych kierunków rozwojowych. Oczywiście oprócz tego, że tutaj wskazane są głównie te tereny mieszkaniowo –usługowe, gmina zadbała również o szeroką ofertę terenów inwestycyjnych. Zostały w tym kierunku podjęte konkretne działania, ponieważ są obowiązujące plany zagospodarowania przestrzennego, które wyznaczają tereny przeznaczone pod rozwój funkcji przemysłowych, produkcyjnych, składowych i magazynowych łącznie z funkcją usługową. Są to przede wszystkim tereny znajdujące się po obu stronach drogi krajowej nr 92 wyjeżdżając ze Strzałkowa zarówno w kierunku zachodnim, jak i wschodnim. To ogromne tereny inwestycyjne, tak więc możliwości lokalizacji jest sporo – tłumaczył. Wypowiedzi fachowców nie spodobały się jednak zwolennikom rozbudowy mleczarni. Jeden z nich stwierdził, że obecna sytuacja to właśnie wina urbanistów, którzy pozwolili przeznaczyć tereny wokół istniejącego wcześniej zakładu pod budownictwo mieszkaniowe.

Pretensje do samorządu

Choć do tej pory żadna decyzja nie została jeszcze podjęta, podczas spotkania, kilka gorzkich słów padło również pod adresem strzałkowskich samorządowców.  – Jestem rolnikiem z gminy Zagórów i wcześniej myślałem, że to u nas są najgorsze władze. Teraz widzę, że w Strzałkowie jest gorzej – stwierdził jeden z dostawców mleka. Swoje wątpliwości wobec działań gminy wyraził też wiceprezes mleczarni Andrzej Ruminkiewicz. – Wszyscy patrzą na Wrześnię, Suchy Las czy inne gminy, które się rozwijają, ale tam jest zielone światło dla biznesu. Jeśli się pisze, że Strzałkowo – dobry kierunek to rzeczywiście powinien być dobry kierunek. A ja chcę zadać pytanie gdzie jest ten dobry kierunek? Mówi się, że tu jest certyfikowana lokalizacja inwestycji, no ale chyba nie na Sikorskiego 28, bo widzę, że tutaj jest wielki problem. Mówi się, że jest przyjazny klimat do biznesu, ale zobaczymy jaki ten klimat okaże się w praktyce, jak państwo radni zagłosują – dodał. Z jego słowami nie mógł zgodzić się przewodniczący Rady Kazimierz Pawlak. – Przypomnę, że to właśnie samorząd gminy Strzałkowo z wójtem na czele zabiegał o to, żeby w Strzałkowie był gaz. To my, samorządowcy staramy się o to, żebyście wy mogli nie smrodzić i wspieramy was poprzez oczyszczalnię ścieków i inne inwestycje – wymieniał. W podobnym tonie wypowiedział się jeden z mieszkańców Strzałkowa. – Leży mi na sercu, żeby ten zakład nadal istniał. Jak ktoś myśli o jego likwidacji to my będziemy protestować lub w inny sposób sprawdzać co tam się dzieje, itd. Musimy jednak pamiętać, że jest ekonomika i jest prawo, które obowiązuje w całym kraju. Urbaniści się wypowiedzieli, a radni są po to, żeby prawo przestrzegać. Jak urbanista mówi, że nie można to przecież chyba nie chce szkodzić? Decyzja należy oczywiście do Rady, ale trzeba też pamiętać o konsekwencjach. Dziś w tym miejscu jest mleczarnia. W planie jest zapis, że ten obiekt jest uciążliwy dla środowiska. Co się stanie, jeśli po latach zmienią się władze i w miejscu mleczarni powstanie np. wysypisko, czy segregacja odpadów, bo na tych terenach można to robić. Proszę się liczyć też z tym, że jeśli Rada zdecyduje uchwalić plan na ten kawałek gruntu, właściciele sąsiednich posesji mogą wystąpić o odszkodowania, bo zmniejszyła się ich wartość. Uważam, że musimy się jakoś dogadać, bo nie jest prawdą, że wójt czy Rada nie chcą. Ten zakład w tym miejscu po prostu nie ma przyszłości, bo jest to za mały grunt. Chciałbym odnieść się też do tego co zostało powiedziane, że Strzałkowo to najgorsza gmina. Ja jeżdżę po całym kraju i to jest jedna z najlepszych gmin, prowadzona prawidłowo, więc nie zgadzam się zupełnie z takim stanowiskiem – mówił.

Rozwój bez perspektyw?

Zdanie mieszkańca Strzałkowa o tym, że planowana rozbudowa zakładu daje jedynie pozorny rozwój spółdzielni, nie było odosobnione. Podobne obawy miał przewodniczący Rady Gminy Kazimierz Pawlak – Jeśli ja, jako radny, podniosę rękę za rozbudową to wyrządzę mleczarni krzywdę, bo za kilka lat pan prezes powie, że za mało jest miejsca i trzeba się dalej rozbudować. Na pierwszym spotkaniu było powiedziane, że te sery będą miały taki popyt, że nie będzie problemu ze zbytem. Szanowni państwo, jeśli chcecie się naprawdę rozwijać i mieć renomę to ja uważam, że taka ciasnota jaką macie obecnie w Strzałkowie to jest za mało – mówił. Prezes Borowski przyznał rację przewodniczącemu, ale zapewnił jednocześnie, że planowana rozbudowa wystarczy na około 15-20 lat. Jego zdaniem, przez ten czas spółdzielnia będzie mogła zgromadzić środki na wyprowadzenie się z centrum Strzałkowa, bo dalszy rozwój w tym miejscu nie będzie rzeczywiście możliwy. Póki co takich pieniędzy mleczarnia jednak nie ma. Nawiązując do planów prezesa, do dyskusji włączył się Piotr Gałan dyrektor gimnazjum w Strzałkowie. – Ja w gimnazjum bardzo mocno postawiłem na wykorzystanie środków unijnych i to właśnie nadchodząca perspektywa, czyli najbliższe siedem lat, jest szansą na to, żeby pozyskiwać środki zewnętrzne i się rozwijać. Kiedy skończy się perspektywa, będziecie musieli budować mleczarnię ze swoich środków, co uważam jest nierealne. Dzisiaj aspekt ekonomiczny powinien decydować o tym, że za dziesięć lat staniecie nie mając środków zewnętrznych i możliwości rozwoju i wtedy mleczarnia, jeżeli nie będzie się rozwijać, zostanie zamknięta. Dlaczego to ma być problem mojej córki, że gdy będzie dorosła upadnie duży zakład? Dlaczego dzisiaj nie możemy patrzeć na to co się zdarzy za 10-15 lat, tylko musimy się interesować tym co będzie jutro. Ja nie mówię kto ma rację, ale chciałbym podkreślić to, że dzisiaj wszyscy powinni mieć wątpliwość. To nie powinno być jasne, a kryterium nie może być to co się zdarzy jutro czy za rok. To jest bardzo duży zakład z ogromnym potencjałem, ale wszyscy powinniśmy myśleć o tym jak go rozwijać i jak sprawić, żeby zatrudniał coraz więcej ludzi i coraz więcej mleka odbierał. Jeszcze raz zwracam uwagę wszystkich czy nie lepiej przebudować perspektywy rozwoju tego zakładu w oparciu o głęboką współpracę z gminą, z przygotowaniem terenów inwestycyjnych, z ulgami, itd. Czy naprawdę rozwiązaniem jest to, że na dziesięć lat mamy spokój? Ja uważam, że nie – skwitował.

Bez porozumienia

Argumenty dyrektora gimnazjum również nie trafiły do przedstawicieli mleczarni i blisko dwugodzinne spotkanie nie przyniosło konsensusu. Mimo to, Kazimierz Pawlak jeszcze raz zapewnił, że Rada Gminy nie jest przeciwna rozwojowi spółdzielni, ale zaapelował też o zrozumienie w podjęciu tej trudnej decyzji. – Te dyskusje mogą trwać w nieskończoność, ale czas sobie powiedzieć otwarcie. Jako prezes zarządu chcę wiedzieć jasno jaka jest odpowiedź. Są tylko dwie możliwości, na tak lub na nie, decyzja należy do Rady – podsumował Piotr Borowski. Przewodniczący zapowiedział, że więcej spotkań nie będzie i radni zajmą się sprawą najprawdopodobniej na najbliższej sesji. Jej termin nie jest jeszcze znany.

 


Najnowszy komentarz
  • dzisiejsi członkowie udziałowcy dajcie spokój tym pomysłom aby rozbudowywać i walczyć ze wszystkimi i wszystkim.Pomysł aby wrzbudowywać zakład mieł kiedyć prezes Kujswa ale w innej lokalizacji. Towarzysze nie rozumieli jego i mieli swoje głupie pomysły. auważam że trzeba do nich wrócić i to szybko. widać brakuje komuś odwagi, choćby na miarę Mirka Nowackiego .No ale jak będzie się działo jak w powiedzeniu,,murzyn zrobił swoje murzyn może odejść” no długo będziecie tkwić w takim marazmie.Dobrze że nie pozwalają na rozbudowę w tym miejscu, tylko trzeba to zrozumieć i umieć wyciągnąć wnioski.

Dodaj komentarz