W powiecie słupeckim nie odnotowano do tej pory żadnego przypadku afrykańskiego pomoru świń. Jak się jednak okazuje, to najprawdopodobniej tylko kwestia czasu, kiedy wirus dotrze także do nas.
Podczas ostatniego posiedzenia Komisji Rolnictwa, Leśnictwa, Ochrony Środowiska i Inwentaryzacji Rady Gminy Strzałkowo gościem był Bartłomiej Szymański, zastępca Powiatowego Lekarza Weterynarii. Część swojego wystąpienia poświęcił on właśnie zagrożeniom jakie niesie ze sobą ASF. – W ostatnich latach na terenie powiatu słupeckiego nie notuje się żadnych chorób zakaźnych podlegających bezpośrednio zwalczaniu. Jesteśmy zresztą uznani- jako powiat, za urzędowo wolny od białaczki, gruźlicy i brucelozy. Głównym zagrożeniem z jakim teraz możemy się spotkać to jest afrykański pomór świń, który dotarł już do wschodnich granic naszego kraju i wygląda na to, że nic nie jest go w stanie zatrzymać – mówił.
ASF to wirusowa, posocznicowa choroba świń o ostrym lub przewlekłym przebiegu. Choć występuje głównie w Afryce, coraz częściej odnotowuje się ją również w Europie. W Polsce pierwsze przypadki wykryto w lutym 2014 r. u padłych dzików, które do naszego kraju przywędrowały prawdopodobnie z Białorusi. Obecnie w Polsce występuje 13 ognisk chorobowych stwierdzonych u dzików oraz dwa, które wykryto u świń w drobnych gospodarstwach na Podlasiu. – Myślę, że ta choroba prędzej czy później dotrze także do nas. Nie zatrzymały jej góry ani rzeki, więc to pewnie tylko kwestia czasu, tym bardziej, że głównym jej rezerwuarem są dziki, które migrują. O ile, w przypadku zwierząt gospodarskich, jesteśmy w stanie jakoś je zabezpieczyć, tak ze zwierzętami dzikimi jest problem – przekonywał Bartłomiej Szymański.
W związku z zagrożeniem, zastępca Powiatowego Lekarza Weterynarii powiedział również, że rolnicy powinni zwracać większą uwagę m.in. na bioasekurację, niewpuszczanie osób postronnych do budynków inwentarskich, zaopatrzenie się w środki dezynfekcyjne, czy wyłożenie mat, co może zmniejszyć ryzyko zawleczenia choroby.
