Twoja informacja

Masz dla nas temat? Napisz!

Czy policjanci nadużyli swoich uprawnień?

Mnóstwo kontrowersji wywołała sprawa zatrzymania przez słupeckich policjantów jednego z motocyklistów w Strzałkowie. Zdaniem świadków zdarzenia zachowanie funkcjonariuszy dalekie było od obowiązujących norm. Zupełnie inną wersję wydarzeń przedstawia policja.

„Napad policjanta na motocyklistę”
O całym zdarzeniu dowiedzieliśmy się od jego świadków, którzy za pośrednictwem wiadomości wysłanej do naszej redakcji poprosili o wyjaśnienie sytuacji. Ta miała miejsce podczas biegów ulicznych, jakie odbyły się w Strzałkowie 20 czerwca. -Dnia 20 czerwca 2015 r. około godziny 16 na skrzyżowaniu ulicy Rolniczej z Górną, obok Orlika w Strzałkowie miało miejsce zdarzenie napadu policjanta na motocyklistę poruszającego się motorem marki Yamaha R1. Incydent rozpoczął się od niewinnego zatrzymania się motocyklisty przy policji w celu uzyskania informacji dotyczących odbywającego się biegu ulicami Strzałkowa. Policjant ze Słupcy blokujący drogę po spojrzeniu na tablice rejestracyjne pojazdu, z pośpiechem wyrwał kluczyki, a następnie używając siły zmusił kierującego jednośladem do opuszczenia pojazdu bez wytłumaczenia przyczyny– czytamy w wiadomości nadesłanej na naszą skrzynkę. Jak dalej pisze jej autor policjanci uczestniczący w akcji oskarżyli kierowcę o przejazd na jednym kole na czerwonym świetle przez skrzyżowanie w Strzałkowie, jakiego miał się dopuścić tego samego dnia oraz ucieczkę przed policją. -Policja nie słuchała słów wyjaśnienia niewinnego motocyklisty. Zostały naruszone prawa nietykalności cielesnej przez próbę przywiązania motocyklisty do słupa w celu zapobiegnięcia ucieczki oraz próbę przeszukania bez zgody zatrzymanego. Następnie kierujący motocyklem został umieszczony w radiowozie, a w tym samym czasie jeden z policjantów na oczach właściciela uruchomił pojazd marki Yamaha R1 i dodawał nadmiernie gazu– czytamy dalej w nadesłanym mejlu. Zdaniem jego autora cała sytuacja miała się wyjaśnić po ponad dwóch godzinach od zatrzymania, dzięki wiadomości telefonicznej odebranej przez funkcjonariusza policji o niepokrywającym się numerze rejestracyjnym pojazdu, który został zatrzymany, a tym który zbiegł policji. Od autorów mejla otrzymaliśmy także nakręcony telefonem komórkowym film, który jednak nie pokazuje dokładnie całego zdarzenia. Z całą sprawą zwróciliśmy się do Komendanta Powiatowego w Słupcy z prośbą o ustosunkowanie się do tej sytuacji oraz wskazanie podstaw prawnych działań funkcjonariuszy. Pytaliśmy między innymi o to, w jaki sposób została, jak pisze nadawca wiadomości, naruszona nietykalność cielesna motocyklisty, czy wszystkie czynności zostały przeprowadzone zgodnie z prawem i przepisami, a także jaka jest wersja wydarzeń funkcjonariusza, który dokonywał tych czynności i czy faktycznie tego dnia miała miejsce sytuacja przejazdu innego motocyklisty na czerwonym świetle?

Ktoś faktycznie przekroczył przepisy
Z ustaleń postępowania, jakie nakazał przeprowadzić komendant wynika, że 20 czerwca w Strzałkowie policjanci podczas zabezpieczania biegów ulicznych byli świadkami przekroczenia przepisów drogowych przez kierującego motocyklem. Przed godziną 16.00 jeden z funkcjonariuszy zauważył, jak na ulicy Wyszyńskiego motocyklista poruszający się pojazdem marki Yamaha R1 koloru czarnego przejechał przez dwa skrzyżowania na czerwonym świetle. Funkcjonariusz podjął próbę zatrzymania sprawcy wykroczeń drogowych, jednak kierujący jednośladem rozwinął tak dużą prędkość (pomimo obowiązującego ograniczenia do 50 km/h), że policjant stracił go z oczu. Funkcjonariusz zapamiętał jednak markę i wygląd pojazdu oraz jego numer rejestracyjny. Następnie policjant udał się w rejon skrzyżowania ulicy Górnej i Rolniczej, gdzie odpowiadał za bezpieczeństwo na tym odcinku trasy biegów. Właśnie tam zauważył niemal identyczny motocykl…

Policja wykonywała jedynie swoje obowiązki
Zdaniem policji cała sytuacja wyglądała jednak nieco inaczej niż ta opisywana przez autora wiadomości, jaką otrzymaliśmy. Kiedy wspomniany funkcjonariusz zabezpieczał strzałkowski bieg podjechał do niego motocyklista na pojeździe, który wyglądem i numerami rejestracyjnymi odpowiadał temu, na którym wcześniej popełniono kilka wykroczeń- Obowiązkiem policjanta było dokładne sprawdzenie pojazdu i kierowcy, dlatego uniemożliwił on dalsze kierowanie właścicielowi jednośladu. Funkcjonariusz chciał się upewnić, czy numery rejestracyjne nie są przerobione oraz jaki jest stan techniczny pojazdu. Kierowca utrudniał wykonanie czynności policjantowi, nie wykonywał poleceń wydawanych przez funkcjonariusza, nie chciał okazać wymaganych dokumentów, zachowywał się nerwowo- informuje nas st. asp. Marlena Kukawka oficer prasowy KPP w Słupcy. Jak dowiedzieliśmy się od policji na miejsce kontroli przybyło dwóch świadków twierdząc, że widzieli nieodpowiedzialną jazdę motocyklisty, która zagrażała bezpieczeństwu innych uczestników ruchu. Jednoznacznie wskazywali na pojazd i zatrzymanego kierowcę, jako sprawcę wykroczeń drogowych. Jeden z nich oświadczył, że posiada w domu zapisane numery rejestracyjne motocykla i może je przekazać telefonicznie po powrocie do domu. -Oczekując na informację zwrotną od świadka policjant sprawdził stan techniczny pojazdu oraz osobę kierującą w policyjnych systemach. Przeprowadził też rozmowę z motocyklistą chcąc wyjaśnić podawane przez niego okoliczności jazdy po terenie Strzałkowa. Kiedy okazało się, że dostarczone przez świadka numery rejestracyjne nieznacznie się różnią od zatrzymanego jednośladu funkcjonariusz podjął decyzję o zwolnieniu motocyklisty. Kontrola drogowa wykazała jednak, że sprawdzany kierowca popełnił szereg wykroczeń m.in. nie dopełnił obowiązku przeniesienia własności pojazdu, nie posiadał przy sobie wymaganych dokumentów do kontroli drogowej, wątpliwości budził też stan techniczny pojazdu, dlatego też został ukarany mandatem karnym- dodaje rzecznik słupeckiej policji.

Słowo przeciwko słowu
Z przeprowadzonego przez komendanta postępowania wyjaśniającego wynika, że policjant wykonywał czynności zgodnie z obowiązującymi przepisami. Zupełnie inaczej wygląda jednak wersja samego poszkodowanego oraz świadków zdarzenia. Pewne jest jednak, że policjanci mylili się sądząc, że to zatrzymany przez nich kierowca dopuścił się wcześniejszych wykroczeń. Niewątpliwie jednak w tym przekonaniu utwierdziły ich zeznania świadków przybyłych na miejsce zdarzenia. Jak się okazało podjęte przez policjantów dalsze ustalenia doprowadziły do wskazania motocyklisty, który faktycznie popełnił opisane wcześniej wykroczenia drogowe za które ma zostać ukarany.


Najnowsze komentarze
  • dla mnie słupecka psiarnia to właśnie psiarnia nie Policja, banda nakoksowanych przygłupów. Żeby zostać w tych czasach psem to trzeba mieć strasznie zwichrowany kręgosłup moralny, i odpowiedni obraz psychologiczny tzn. być bezmyślnym przygłupem wykonującym rozkazy, nie posiadać za grosz empatii, być wypranym z uczuć wrakiem człowieka. Ta charakterystyka oddaje poziom słupeckiej „policji”. Nie pierwszy nie ostatni raz chłopcy radarowcy pokazują, że są wiejską mafią w mundurkach. Jeszcze jedno, polecam przebadać komendantowi swoich podopiecznych pod kątem zażywania substancji odurzających jak : marichuana, amfetamina. Wyniki zapewne będą bardzo zaskakujące dla oficerów, ale dla całej Słupcy bardzo oczywiste..

    • Widocznie d2jsp miałeś styczność z Słupecką Policją i podczas kontroli popuściły ci zwieracze a może nawet się popłakałeś i teraz ze łzami w oczach przed komputerem wypisujesz to co wypisujesz bo twarzą w twarz nie powiesz tego policjantowi bo strach ci nie pozwala, albo sam próbowałeś dostać się do policji, ale niestety takich kretynów jak ty nie biorą i teraz jesteś obrażony na cały świat. Najśmieszniejsze jest to, że właśnie tacy jak ty głąbie najczęściej przychodzą do policji po pomoc. żal mi ciebie

      • HauHau szczekaj piesku. Mówienie czegokolwiek tej milicji mija się z celem, i tak nie zrozumieją,. Do policji idą nieudacznicy, bo co trzeba mieć w głowie, żeby zostać psem? Kompetencje: walić pałą, nie myśleć – to najważniejsze, bezwarunkowo wykonywać polecenia pana. Jak słupecka straż wiejska się wykaże i zrobi porządek z chuliganami to OK, ja na razie tylko wlepiają mandaty za złe parkowanie, piwo nad jeziorem, czy jazdę na rowerze po chodniku, a jak coś się dzieje to dziw, bo nigdy milicjantów nie ma w pobliżu. Twoje inwektywy są śmieszne, dziecinne, i raczej wynika z nich, że jesteś związany ze „SŁUPECKĄ POLICJĄ”, żegnam ciule :)..

  • Taka jest niestety ta słupecka drogówka!! mi ostatnio zatrzymali dowód rejestracyjny za brak swiatła pomimo tego iż chciałam wymienić zarówkę do czego miałam prawo poniewaz mialam zapasowe żarówki a gdy wyjełam zarowki pan policjant wreczyl mi świstek od zatrzymanego dowodu

  • „Dostarczone przez świadka numery rejestracyjne nieznacznie się różnią od zatrzymanego jednośladu” – Już nie raz spotkałem się, że dany model ma bardzo podobne numery rejestracyjne. Później takie stytuacje mają miejsce…

  • Jadąc od strony Wrześni, widzieliśmy jak POLICJA ŚCIGA motocyklistę, fakt prędkość nieziemska więc nie mam zielonego pojęcia jak ktoś mógł zapamiętać nr rejestracyjne… miałam okazję widzieć całe zajście w Strzałkowie i jestem bardzo oburzona postawą słupeckiej policji… Strach zatrzymać się teraz do kontroli drogowej bo kto wie czy nie będą chcieli przypiąć mnie kajdankami do lampy kiedy okaże się, iż nie mam przy sobie dokumentów… ;-( Brawo Panowie! Brawo! Postawa Wasza nie jest godna naśladowania. Powinniście dawać przykład JAK OBYWATELE ZACHOWYWAĆ SIĘ POWINNI!

  • Nie ma jak kiedyś Milicja Obywatelska.

  • Policjanci kłamią i zmyślają. Teraz są panami bo w każdej sytuacji mogą powiedzieć – będziesz oskarżony za ( mają taki slogan, dokładnie nie pamiętam, ale coś w tym rodzaju) za zniewagę funkcjonariusza na służbie, za obrazę władzy itd…Widziałam osobiście kiedy zatrzymali takiego skromnego małolata, który nie szarpał się i bardzo grzecznie zapytał się: Panowie o co chodzi, ja nic nie zrobiłem, gdy go szarpnęli i brali do suki. Jeden z policjantów strzelił go w twarz i od razu słyszę: będziesz oskarżony…itd. Wpakowali do suki i pojechali.

Dodaj komentarz