Juniorzy starsi UKS Hagard Strzałkowo zwycięstwem 1:0 nad Wartą Dobrów już dziś zapewnili sobie pierwsze miejsce w swoich rozgrywkach. Spotkanie trzymało w napięciu do samego końca.
Przed meczem cel był jasny. Wygrać z Wartą i na sześć kolejek przed końcem rozgrywek zapewnić sobie tytuł mistrzowski. Motywacji zatem nie brakowało, jednak jak się okazało boiskowa rzeczywistość była inna. Fakt ten wniósł sporo nerwowości w poczynania Hagardu i nieco powiązał nogi graczom Tomasza Gałana. Rywale poprzeczki nie postawili zbyt wysoko uciekając się do prostych środków jakimi były długie piłki posyłane na ich napastnika.
Od początku meczu na boisku panował chaos. Nie brakowało prostych strat i błędów zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Największe zagrożenie miejscowi stwarzali po stałych fragmentach gry, jednak brakowało przysłowiowej kropki na „i”, czyli wykończenia akcji. W dogodnej okazji dla Hagardu po jednym z rzutów wolnych goście w porę zablokowali uderzenie Eryka Nowaka. Z kolei w groźnej sytuacji przyjezdnych skutecznie interweniował Patryk Drożyński. Jeszcze przed przerwą niezadowolony z gry swoich podopiecznych trener Gałan dokonał roszad w składzie. W miejsce Michała Bartkowiaka i Jakuba Mencla na placu gry zameldowali się Patryk Musielak i Dominik Czerwiński. Po kolejnym rzucie wolny z główki niecelnie uderzał Sławomir Danielewicz, a w samej końcówce pierwszej połowy po zamieszaniu w polu karnym gości piłka również nie wpadła do siatki.
Druga cześć meczu to już całkowita dominacja strzałkowian, którzy jednak stylem gry zaczęli przypominać swoich rywali. Długie piłki posyłane do zawodników często były niedokładne i padały łupem obrońców rywali. Sytuacje Hagard jednak stwarzał, a jedną miał między innymi Patryk Kędziora, który w stuprocentowej okazji bramkowej uderzył zbyt lekko. Chwilę później zmienił go Piotr Rejer, który zaraz po wejściu na boisko strzałem głową nie wpisał się na listę strzelców. Warta w jednej z nielicznych dogodnych sytuacji strzeliła w boczną siatkę. Goście z Dobrowa często uciekali się do niesportowych zachowań, a po jednym z nich drugą żółta, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał ich kapitan. Hagard nacierał. Po jednym z rzutów rożnych piłka tylko prześlizgnęła się po głowie Nowaka, a strzał Czerwińskiego obronił bramkarz z Dobrowa. Podobnie było z uderzeniem Łukasza Szcześniaka.
Na około pięć minut przed końcem meczu po dośrodkowaniu w pole karne piłkę ręka zagrał jeden z graczy Warty. Do jedenastki podszedł Eryk Nowak i zdobył gola na 1:0. Mimo nerwowej końcówki wynik nie uległ już zmianie i UKS Hagard Strzałkowo wygrał z Wartą Dobrów. Tym samym podopieczni Tomasza Gała już dziś zostali Mistrzami swojej klasy rozgrywkowej. Gratulujemy! Po meczu rozmawialiśmy ze strzałkowskim trenerem.
Remis w wyjazdowym meczu z LKS-em Ślesin zanotowali natomiast podopieczni Tomasza Zastawy, czyli młodzicy młodsi SKP. Choć strzeleckich sytuacji nie brakowało to jednak bramki nie padły. Raz miejscowych uratował słupek.
Po golach Jakub Kwaśnego i Tomasza Rosińskiego juniorzy młodsi SKP MOS Słupca pokonali na wyjeździe Victorię Września 2:0. -Tylko pierwsze 15 minut Września dotrzymywała nam kroku, a później całkowicie zdominowaliśmy poczynania na boisku. Chłopcy zagrali jak do tej pory najlepszy mecz w rundzie. Sędzia nie podyktował nam ewidentnego karnego na Dawidzie Blochu, bo pewnie wynik byłby wtedy wyższy. Za tydzień w piątek czas na lidera z Kleczewa– podsumował mecz trener Michał Walerczyk.
Junior starszy
UKS Hagard Strzałkowo- Warta Dobrów 1:0
Junior młodszy
Victoria Września- SKP MOS Słupca 0:2
Młodzik młodszy
LKS Ślesin-SKP Słupca 0:0