Do ostatniego zamieszania wokół pieniędzy na lokalny sport odniósł się prezes Międzyszkolnego Klubu Sportowego, Wojciech Henke.
Niepotrzebne zamieszanie?
Przypomnijmy, że do burmistrza i radnych wysłał pismo, w którym pyta o kryteria podziału środków na sport w mieście. Inicjatywa wywołała prawdziwą burzę, jednak tak naprawdę, jak twierdzi autor całego zamieszania sprawa nie została do końca wyjaśniona, a jego intencje były źle zrozumiane.
-Myśle, żę kilka spraw należałoby sprecyzować i wyjaśnić ponieważ niechciałbym aby ktokolwiek kojarzył nasze zapytanie z innymi zagadnieniami poruszanymi w trakcie ostatniej sesji Rady Miasta czy komisji oświaty. Celem mojego pisma było pozyskanie informacji odnośnie kryteriów podziału środków finansowych dla stowarzyszeń oraz uzasadnienia decyzji o przyznaniu na zadania realizowane przez MKS kwoty niższej, niż w roku ubiegłym, tym bardziej, że jesteśmy jedynym stowarzyszeniem, które otrzymało mniejsze środki niż przed rokiem.
W moim piśmie nie padła ani razu nazwa żadnego z lokalnych klubów, a ponadto, zaznaczyłem także, że nie zależy nam na tym by wytykać innym, jakiej wielkości środki otrzymali, czy też w jaki sposób realizują swoje zadania. To, że przy okazji omawiania mojego pisma poruszono tematy dotyczące Akademii Reissa, SKP czy SPS, wynikało po prostu z dyskusji podjętej przez osoby uczestniczące w komisji oświaty- tłumaczy Henke.
Pytania bez konkretnej odpowiedzi
Prezes MKS-u nie jest również zadowolony z odpowiedzi, jaką otrzymał i jego zdaniem nie jest merytoryczna. -Odpowiedź jaką uzyskaliśmy z Urzędu Miasta nie jest dla mnie satysfakcjonujaca, gdyż raczej nie uzasadnia takiego właśnie przydzielenia środków. Ponadto nadal nie znamy kryteriów ich podziału, a tym samym nie wiemy jakie kroki należałoby poczynić aby kwota naszego dofinansowania nie malała każdego roku.
Z jednej strony podkreślana jest ważność klubów jednosekcyjnych oraz preferowanie ich kompleksowego szkolenia, z drugiej zaś strony zwraca się uwagę na to, że mamy coraz mniej sekcji. W ten sposób tworzy się błędne koło bo niby jak z klubu wielosekcyjnego stać się jednosekcyjnym nie likwidując sekcji?
Fakt, że w ostatnich latach zamknęliśmy cześć sekcji piłki siatkowej i koszykówki wynika z tego, że powstały nowe kluby, a my nie chcemy dublować szkolenia i tym samym doprowadzać do niepotrzebnych konfliktów jakie miały miejsce w przeszłości. Ustąpiliśmy miejsca innym w szkoleniu z zakresu koszykówki i piłki siatkowej, a sami skupiliśmy się na rozwoju nowej sekcji, jaka jest sekcja lekkiej atletyki.Przy ciagle malejącej kwocie dofinansowania rozwijanie tej sekcji jest bardzo trudne- tłumaczy Henke.
Nie przemawia do mnie także fakt, że nasze stowarzyszenie działa przy jednostce budżetowej bowiem wśród dofinansowanych klubów są także inne funkcjonujące przy podobnych placówkach. Argumentem nie jest dla mnie także rosnąca liczba ofert gdyż suma środków przeznaczonych na upowszechnianie kultury fizycznej i sportu także z roku na rok jest wyższa. Uważam, że kwotę dofinansowania przeznaczona na nasz klub można było utrzymać na poziomie takim jak w roku ubiegłym nie krzywdząc przy tym w żaden sposób innych stowarzyszeń. Dzięki temu nadal funkcjonowalibyśmy w przeświadczeniu, że podejmowane przez nas działania są tak samo doceniane i potrzebne jak działania innych klubów.
-Mam nadzieję, że wszelkie wątpliwości jakie jeszcze posiadam uda mi się rozwiać w najbliższych dniach, a nasza współpraca z Urzędem Miasta nadal będzie kontynuowana z pożytkiem dla naszych wychowanków i lokalnej społeczności- dodaje Wojciech Henke.
Jedna odpowiedź
Niech powiat wam da kasę przecież on prowadzi mos