Bramka samobójcza zadecydowała o wygranej seniorów SKP Słupca w domowym starciu z Wartą Dobrów.
Po stracie punktów i remisie w pierwszym meczu rundy wiosennej, słupecka drużyna tym razem chciała triumfować. Okazało się to jednak trudne, ponieważ rywale z Dobrowa od początku nastawili się na głęboką defensywę skutecznie rozbijając ataki zespołu z Gajowej. Trzeba jednak przyznać, że te nie były zbyt groźne.
Najlepszą okazję w pierwszej połowie na objęcie prowadzenia mieli goście kiedy to po ich uderzeniu SKP uratował słupek. Dopiero tuż przed przerwą, bo w 44 minucie uderzenie Tomasza Koziorowskiego z ostrego kąta obrobił bramkarz. Chwilę później Koziorowski w sytuacji niemal sam na sam z bramkarzem zdecydował się na podanie zamiast strzału. Jak się okazało nie była to dobra decyzja i do przerwy żadne bramki nie padły.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. SKP próbował prowadzić grę, jednak był niedokładny i przewidywalny. Wraz z upływem kolejnych minut gracze Mirosława Kwaśnego się rozkręcali. Najpierw obok bramki uderzał Mateusz Rąbczewski, a sytuacyjny strzał Mateusza Sobolewskiego obronił bramkarz.
Kiedy wydawało się, że gospodarze zanotują kolejny remis, w 82 minucie piłka trafiła na skrzydło do Kacpra Zapartego. Słupecki obrońca ograł rywala i dośrodkował w pole karne. Tam piłkę do własnej siatki skierował zawodnik gospodarzy. Mimo nerwowej i chaotycznej końcówki słupczanie dowieźli prowadzenie do końca. Porażka lidera z Wilczyna 3:4 z Tulisią Tuliszków sprawiła, że SKP wskoczyło na fotel lidera.
Za tydzień na wyjeździe zagrają z Zielonymi Koźminiek. 3:0 na wyjeździe w Sompolnie wygrali z kolei Czarni Ostrowite, którzy w następnej kolejce podejmą u siebie Wartę Krzymów. Dwie bramki dla naszej drużyny zdobył Łukasz Szygenda, a jedną Adam Piguła.