
Ostatni mecz u siebie w ramach rozgrywek II ligi Piłki Ręcznej rozgrywali szczypiorniści UKS Hagard Strzałkowo. Niestety nasza drużyna przegrała z Moto-Jelczem Oława 35:40 (18:19).
Choć to Hagard pierwszy objął prowadzenie, to jednak goście szybko zdobyli przewagę. Już na początku spotkania miejscowi zmarnowali dwa rzuty karne. Przy stanie 3:6 o czas poprosił trener Maciej Leżała.Mecz był pełen ostrych i nieprzepisowych starć. W pierwszych minutach z kontuzją boisko musiał opuścić Daniel Górecki, który mimo bólu powrócił na plac gry i do końca meczu pomagał drużynie.
Ponownie decydująca o przebiegu starcia była skuteczność. Dużo wyższą prezentowali rywale z Oławy. Mimo, że nasza drużyna nie odstawała, a spotkanie było wyrównane, to jednak była nieskuteczna pod bramką przeciwników.Choć w końcu udało się doprowadzić do remisów 11:11, czy 13:13, a nawet zdobyć prowadzenie 16:15 na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy, to jednak goście schodzili do szatni przy stanie 18:19.
Przez cały mecz Hagard grał bardzo nierówno. Kiedy już odrabiał straty kilka chwil później szybko tracił kolejne bramki. Właśnie to zadecydowało o końcowym wyniku. W kluczowym momencie spotkania przez długi czas strzałkowscy szczypiorniści mieli do odrobienia jedną, lub dwie bramki. Końcówka należała jednak do gości, którzy zachowując więcej zimnej krwi na około pięć minut przed ostatnim gwizdkiem zdobyli bezpieczną kilkubramkową przewagę, praktycznie rozstrzygając losy meczu. Ostatecznie wygrali 35:40 (18:19)
-Niestety przegrywamy ostatni mecz sezonu u siebie z Moto-Jelczem Oława 35:40. Mecz chaotyczny, nerwowy. Jesteśmy zawiedzeni tym wynikiem. Zostawiliśmy mnóstwo sił na parkiecie. Szkoda niewykorzystanych czterech karnych. Dziękujemy publiczności za przybycie i doping-podsumowuje trener, Maciej Leżała.
W kolejnym meczu strzałkowanie zmierzą się na wyjeździe z SPR Włoszakowice.
Brak komentarzy