Szukaj
Close this search box.
Szukaj
Close this search box.

Mleczarnia rozważa przeniesienie zakładu

Temat dalszej rozbudowy zdominował walne zebranie Spółdzielni Mleczarskiej SMU Strzałkowo. Niewykluczone, że zarząd będzie musiał rozważyć podjęcie decyzji o przeniesieniu zakładu do innej gminy.

Przybyli na walne zabranie mleczarni, jednogłośnie udzielili absolutorium panującemu zarządowi. W zeszłym roku spółdzielnia dokończyła chociażby modernizację maszynowni chłodniczej, zakupiono samochód do zbioru mleka, czy m.in. potrzebny do laboratorium sprzęt. Oprócz tego SMU Strzałkowo może się też pochwalić nowym twarogiem tłustym pod nazwą „Twaróg wiejski ze Strzałkowa”. Pozyskano też nowych odbiorców na terenach Warszawy i Olsztyna, jak również kolejne wyróżnienia i nagrody. W 2015 roku strzałkowska mleczarnia odnotowała aż czterokrotnie większy zysk niż w 2014. Ponad milion złotych zostanie przeznaczony na dalszy rozwój zakładu.

Planów inwestycyjnych na ten rok w mleczarni nie brakuje. Oprócz konieczności zakupu nowego sprzętu, jak chociażby zbiorników do mleka, kotła twarożarskiego, czy automatu do pakowania twarogu, spółdzielnia planowała też zakup działki pod budowę serowni, czy dokumentację związaną z inwestycją. Jak już wcześniej pisaliśmy, rada gminy Strzałkowo wydała jednak oświadczenie, w którym negatywnie odniosła się do zmiany planu zagospodarowania przestrzennego na działkach przylegających do przedsiębiorstwa. Zmiana ta miała umożliwić zakładowi budowę nowej hali do dojrzewania serów. Temat powrócił na walnym zebraniu sprawozdawczym. W związku z decyzją radnych, z sali padła propozycja rozważenia przeniesienia zakładu do innej gminy. Zebrani propozycję przegłosowali. Jak powiedział prezes SMU Strzałkowo, dzisiaj zakład nie jest na to gotowy, ale jeśli w dalszej perspektywie myśli o rozwoju, to trzeba będzie to rozważyć.

 

 

Wsparcie dla zakładu okazali też samorządowcy. – Bardzo trudno zrozumieć decyzję władz lokalnych w tak trudnych, jeśli chodzi o rynek mleczarski, czasach. My ze swej strony będziemy popierać wszystkie działania dążące do rozwoju spółdzielni. Myślę, że spółdzielnia znajdzie korzystne wyjście z tej sytuacji – mówił starosta, Mariusz Roga. Jak zaznaczył obecny także wicestarosta, Szymon Grzywiński, powiat wspiera wszystkich tych, którzy chcą rozwijać siebie, ale też ziemię słupecką.

 

 

Poparcie i uznanie dla strzałkowskiej mleczarni wyraziła też sekretarz gminy Lądek, Renata Tkaczyk, która zaoferowała spółdzielni rozważenie decyzji o przeniesieniu zakładu na teren ich gminy. Przekonany o korzystnym dla mleczarni rozwiązaniu sytuacji z budową serowni, był też Marek Wesołowski, burmistrz Kleczewa.

 

 

13 odpowiedzi

  1. Kotunia ma idealne tereny do rozwoju zakładu. Proponuje sąsiedztwo Helermana i Konspolu który kupił 6-7 ha w tej okolicy pod nowy zakład.

  2. dlaczego gdy mają powstać nowe miejsca pracy radni ze Strzałkowa mówią nie. Tyle młodych ludzi szuka pracy była by to szansa dla nich. Jednak lepiej zakazać rozbudowy mleczarni a pozwolić na stawianie sklepów z automatami do gry, gdzie dochodzi do bójek pijaństwa i wiadomo czego jeszcze.

    1. Gdyby Pani sobie pomieszkala kolo mleczarni nie dzien, dwa tylko dluzej to ciekawe czy nadal by byla Pani za rozbudowa.

  3. Jak się Monika nie znasz to się nie wypowiadaj – gmina akurat do salonu gier nic nie ma, bo nie wydaje żadnej zgody. W tej chwili jest bardzo łatwo to uruchomić wiem bo sam się nad tym zastanawialem. To, że młodzież pije, ćpa i przepuszcza pieniądze, to akurat nie wina automatów i sklepów monopolowych, ale raczej rodziców, prawda? A co do miejsc pracy – tak ale nie za wszelką cenę.

  4. Z wielkim zdziwieniem patrzę i czytam Kto bywa na Walnym Zjeździe Udziałowców. Widzę,że wartości się poprzestawiały.Kiedyś na takich zebraniach ,bywał Zarząd, Rolnicy ( dostawcy mleka) przedstawiciele Załogi… a teraz aparat władzy powiatu,nie wiem czy gminy (ale z wiadomego powodu)…coś chyba nie tak i chciałbym zapytać co na to prawdziwi dostawcy mleka?

        1. No nieźle:
          – wozi się bryką za 120 tys. jakby nie mógł tańszą. Wiecie, kto chce mieć większy samochód?
          – utopił w hurtowni na Pomorzu pół miliona złotych (oczywiście nie swoje, a dostawców)
          – wiceprezes z dniówką 300-400 zł jeździ pobierać próby u dostawców, jakby nie mógł tego robić tańszy pracownik. Jak ma tyle wolnego czasu, to może wystarczy jeden prezes?
          – milion zysku, a ile podatku od takiej kwoty zapłacono?
          – planowany wydatek 400 tys. za działkę kilku arową przy mleczarni (pod niezbędną inwestycję)
          To tylko kilka przykładów „dobrego kręcenia Firmą”.
          Kto za to płaci? Wspaniali prezesi wypłaty mają stałe.

          Wypowiedź prezesa w powyższym materiale nt. wyprowadzki ze Strzałkowa: rozważamy zmienić lokalizację zakładu w perspektywie 15, 20 może 25 lat. Prezesie za 25 lat to powiesz pan tylko: siostro, proszę czystego pampersa.

          1. …nie wiem jak dalece jest Kolega w temacie finansów mleczarni ale zakładając, że te wiadomości są trafne to dowód na to,że Piotr kręci dobrze.
            Oczywiście jak gospodarują to już inna para kaloszy.
            Odnosząc się do:
            – auta / też uważam,że zakup tak drogich aut to przesada
            ale jak się mówi;jak Cię widzą tak Cię piszą to i
            Piotr chce się pokazać… a za dwa lata v-ce
            Prezes Andrzej odkupi autko za grosze?

            – hurtownia / jeśli chodzi o ten temat to niestety tak si
            się zdarza i nie zawsze to wina Prezesa ale
            innym byłym Prezesom też się to zdarzyło

            -v-ce Prezes / ano jeździ bo na tym akurat jako stary
            zlewniarz się zna i do tej roboty się
            tylko nadaje do tego nie musi siedzieć
            w pracy na miejscu (a to wartość dodana
            do tych 300-400 zł).
            Oczywiście też jestem przekonany ,że nie
            potrzeba v-ce Prezesa etatowego tym
            bardziej są osoby funkcyjne jak Gł.Mech
            Kierownik Produkcji…ale układziki?

            Co do reszty to nie bardzo mam rozeznanie ale widocznie takie są ceny działek.

            Reasumując Kolego takie jest życie, tak robią inni więc
            idąc za przykładem tak żyje Zarząd. Tylko tu nasuwa się pytanie zasadnicze; Gdzie jest Rada Spółdzielni, Ktoś
            im na to zezwala. Tego nie bardzo rozumiem.Przecież w tej chwili w Radzie zasiadają młodzi,inteligentni rolnicy,na dodatek nie bardzo jest ich czym podkupić a mimo to pozwalają na ewentualną niegospodarność ?
            Chyba,że nic się nie zmieniło i w Radzie zasiadają „leśne dziadki”

  5. Do Sympatyk 1. Oj chyba bardzo sympatyzujesz z głównym prezesem. Jak chce się pokazywać bogato, to niech kupi sobie prywatnie bardzo drogie auto i niech się wozi. Chyba stać go na to. Natomiast kupowanie sobie służbowego auta tej klasy to wielkie przegięcie (kosztem dostawców).
    Hurtownia. Utrata takiej kasy (500.000 zł), to nie jest takie sobie nic. Jako dobry fachowiec, a za takiego go uważasz mógł korzystać z takich narzędzi jak faktoring, ubezpieczenie transakcji, a przede wszystkim mógł monitorować klienta. I odpowiada za to on, prezes, a nie kierowca dowożący tam towar, czy kobietka, która wystawia faktury.
    Wiceprezes Andrzej. Masz rację, jako fachowiec słaby, do tego pyskaty i wymądrzający się. Z tego co wiem to oboje zbyt długo się nie edukowali.Nie cierpię tych mądrości ludowych Andrzeja i jego upierdliwości. „Wartość dodana” słuszna uwaga.
    Śledząc publikacje dotyczące mleczarni w ostatnim czasie odnoszę wrażenie, że prezes Piotr wystawił prezesa Andrzeja jako złego policjanta, samemu zachowując postawę wycofaną, bardzo wytonowaną i ostrożną w komentarzach. I udało się to. Z Andrzeja zrobił delikatnie mówiąc pajaca.
    Rada Nadzorcza. Jak chłopcy są zalewani nie przerwanie o nieustających sukcesach (nagrody, certyfikaty, wyniki)to nawet się nie odezwią nawet jak coś im się nie podoba. Zwróć uwagę jaki temat zdominował walne – decyzja Rady Gminy, a bieżące sprawy mleczarni przeszły gładko: wynik bardzo dobry, o wtopie w hurtowni się nie mówi. Generalnie mówi się o sprawach dobrych, złe są przemilczane.

  6. Do Marco; …szanowny adwersarzu chyba nie bardzo przeczytałeś mój tekst.Pisałem o tym,że zakup drogiego auta to przesada!ale niestety jestem pewny
    że Prezes auto kupił za przyzwoleniem Rady Nadzorczej ( co robią ” leśne dziadki” pisałem o tym).
    Czy sympatyzuję z Prezesem? Nie znam sytuacji mleczarni, aktualnie panujących tam układów dlatego trudno mi być obiektywnym w ocenie obserwatorem.Ale na bazie
    Twojego wpisu dokonałem oceny działania Prezesa.
    Jeśli chodzi o niegospodarność w temacie straty hurtowni to temat morze i nie
    jeden taki przypadek mleczarnie doświadczyły… jak jest nadmiar towaru w magazynach to każdy chce go sprzedać i dlatego tak się zdarza. Swego czasu OSM konin wykantowano na sprzedaży masła,były Prezes sprawił straty pięciokrotnie wyższe… problemem jest czy nie było działania świadomego co osobiście w tym przypadku wykluczam.Nie wiem o co chodzi z tym kierowcą i fakturzystką ? nie wydaje mi się,że Zarząd chce zrzucić na nich winę! o ile tak to nieładnie.
    O v-ce ( Andrzeju ) też napisałem swoją ocenę. Jeśli chodzi o edukację to mogę powiedzieć co do Prezesa.Wiem,że to facet oddany mleczarstwu.Ukończył Technikum Mleczarskie, cały okres przepracował w mleczarstwie piastując różne funkcje z Kierownikiem Produkcji włącznie i to w zakładzie w Strzałkowie.Więc całkiem obiektywnie jest to człowiek na swoim miejscu.Tytuł magistra,czy inżyniera nie sprawia ,że jest się lepszym fachowcem.
    Kolego jedno mnie zdumiewa? W latach poprzednich skład Rady był dość słaby stosunkowo mało wiedzący, starsi rolnicy będąc w Radzie patrzyli przez pryzmat aby zjeść,wypić a wielkim wyróżnieniem było poklepanie po ramieniu przez Prezesa a już jak Prezes zajechał do gospodarstwa z kielichem to już….
    Ale teraz gdy zapewne w Radzie zasiadają już młodzi bardziej wykształceni gospodarze dają się tak podpuszczać i na pewne sprawy pozwalają. Pozdrawiam i na pewno w wielu tematach mleczarni mogę podyskutować….

    1. Facet oddany mleczarstwu. Przez matkę partię chyba, która zwała się PZPR. Wiem, że gość pracuje w mleczarni od początku lat 80-tych, od początku jako kierownik produkcji w Strzałkowie. W CV może wpisać: sekretarz POP. W latach 80-90 w mleczarni pracowała moja ciotka, była podwładną obecnego prezesa. W niezbyt pochlebnych zdaniach się o nim wyraża i jako technologu, i jako przełożonym (na tym zakończę ocenę jego fachowości).
      Utopiona kasa w hurtowni to jest czysta strata dla spółdzielni i jej członków. Porównywanie do Konina (nie słyszałem o takim zdarzeniu), jest absurdalne. Strata jest stratą, a kwota jest bardzo duża. Nie można mówić zdarza się, komuś też się przytrafiło. Zarząd bierze duże pieniądze, aby nie dopuścić do takich zdarzeń. I powinien teraz ponieś odpowiedzialność za swoje zaniedbania.
      Radni powinni zainteresować się tym tematem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *