Drugie spotkanie dotyczące farmy fotowoltaicznej, jaka ma powstać w Ostrowie Kościelnym w Gminie Strzałkowo odbyło się w środę w sali OSP Kornaty.
Farma fotowoltaiczna na działkach Archidiecezji Gnieźnieńskiej
O pierwszym pisaliśmy TUTAJ. Przypomnijmy, że farma miałaby zostać zbudowana na obszarze który jest własnością Archidiecezji Gnieźnieńskiej. Ziemię o powierzchni około 50 hektarów chce ona wydzierżawić na 30 lat norweskiej spółce Statkraft. Przeciwni inwestycji są mieszkańcy Ostrowa Kościelnego i okolic.
Aktualnie inwestor jest na etapie przygotowania raportu oddziaływania farmy na środowisko. Ten ma być gotowy w połowie maja. Do tego czasu procedura w Urzędzie Gminy, dotycząca wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach jest wstrzymana, na tym samym etapie. Kilkanaście dni temu projekty uchwał w sprawie ochrony gruntów rolnych na terenie Gminy Strzałkowo złożył Klub Radnych Andrzeja Kasprzyka. Pisaliśmy o tym TUTAJ. Zdaniem radnych podjęcie tych aktów prawnych mogłoby powstrzymać inwestycję związaną z fotowoltaiką w tej oraz ewentualnej innej lokalizacji.
Projekty uchwał Klubu Radnych KWW Andrzeja Kasprzyka zaopiniowane negatywnie
Podczas środowego spotkania odniósł się do tego kierownik Referatu Gospodarki Przestrzennej, Infrastruktury i Ochrony Środowiska w Urzędzie Gminy w Strzałkowie, Mateusz Ratajczyk. Jak tłumaczył dokumenty te negatywnie zaopiniowali radca prawny oraz urbanista pracujący nad projektem planu ogólnego Gminy Strzałkowo.
– Urbanista w swojej opinii wskazał, że ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym nie przewiduje podjęcia przez Radę Gminy uchwały o wytycznych i ukierunkowaniu prac w sprawie sporządzenia planu ogólnego, a podjęcie przez Radę Gminy takiej uchwały i kolejno powierzenie wójtowi jej wykonania, może przyczynić się do unieważnienia planu ogólnego na etapie oceny przez wojewodę zgodności procedury z przepisami prawa. Opinia radcy prawnego potwierdziła stanowisko urbanisty -tłumaczył kierownik, który dodał, że termin składania wniosków do planu ogólnego Gminy był wyznaczony we wrześniu i grudniu 2024 roku. Wówczas żaden wniosek radnych nie wpłynął.
Środki z farmy do budżetu Gminy o wiele mniejsze
Po pierwszym spotkaniu z mieszkańcami w opinii publicznej pojawiła się kwota, jaką miałaby otrzymywać Gmina Strzałkowo z tytułu podatków od farmy fotowoltaicznej. Jak się okazuje była ona mocno zawyżona. – Po szczegółowej analizie okazało się, że nie będzie to 2 800 000 zł tylko 475 000 zł od właściciela gruntu i 350 000 zł od firmy Statkraft – tłumaczył wójt, Tomasz Gałan, który dodał, że w tej sprawie przedstawiciele władz rozmawiają ze wszystkimi, którzy wyrażą taką chęć, zarówno z mieszkańcami, przedstawicielami Stowarzyszenia Naturalne Ostrowo Kościelne, jak i firmy Statkraft. Ci pierwsi, podczas środowego spotkania proponowali natomiast, by w przypadku powstania farmy środki z tego tytułu, jakie otrzyma Gmina trafiały w pierwszej kolejności na tereny gdzie jest położona instalacja.
Zmiana założeń projektu po uwagach mieszkańców
W krótkiej prezentacji przedstawiciele inwestora przekazali najważniejsze zmiany w planowanej inwestycji, które mają uwzględniać obawy i uwagi mieszkańców. Są wśród nich między innymi minimalna odległość ogrodzenia farmy od granic działek ewidencyjnych wynosząca 75 metrów (wcześniej 50 metrów), zmniejszenie mocy instalacji o około 5 megawatów i powierzchni o około 4,5 hektara, pas zielni o powierzchni około 1 hektara i długości około 850 metrów, który miałby być zagospodarowany drzewami, roślinami i małą architekturą. Firma chciałaby także stworzyć specjalną platformę do wymiany uwag dotyczących planowanej inwestycji między nią, a mieszkańcami. Żadne z tych rozwiązań nie przekonują jednak głównych zainteresowanych, którzy stanowczo sprzeciwiają się powstaniu inwestycji.
Czy Archidiecezja zapłaci podatek?
Podobnie jak podczas pierwszego spotkania zebrani mieli szereg pytań i uwag dotyczących jego przedmiotu. Wątpliwości dotyczące ewentualnego podatku, jakiego mógłby uniknąć właściciel miał radny, Eryk Kusiak. – Czy gdyby kuria zdeklarowała, że podatek który miałaby zapłacić Gminie przeznaczy na budowę budynków skaralnych, remonty, to nie wiem, czy zgodnie z ustawą o podatku dochodowym od osób prawnych, chyba bodajże art. 17 , ust. 4a, to chyba nie podlega podatkowi i byłaby wtedy z niego zwolniona? – pytał radny.
– Ten grunt jako grunt rolny dzisiaj podlega opodatkowaniu z tytułu działalności rolniczej. W momencie przekształcenia go w działalność gospodarczą podatek wzrasta do 95 groszy za metr kwadratowy, a więc z 50 hektarów to będzie mniej więcej 475 000 zł i to nie są pieniądze kurii, tylko zgodnie z uchwałami Rady Gminy to są przychody Gminy do dyspozycji tylko i wyłącznie samorządu. Natomiast ta pozostała druga część, o której mówił pan wójt , to 350 000 zł z tytułu wyliczeń przez firmę Statkraft, co stanowi 2 % od budowli , które Państwo zbudują na tej planowej inwestycji – odpowiadał wójt, Dariusz Grzywiński.
Mieszkańcy nie zmienią zdania, mają szereg uwag i obaw
Podczas dyskusji nie brakowało wielu pytań do przedstawicieli firmy Statkraft. Zebrani pytali między innymi o sieć melioracyjną na terenie farmy. – Zdajecie sobie Państwo sprawę, że uszkodzenie tej instalacji będzie widoczne dopiero wtedy, kiedy będzie zalane wszytko i stanie tam woda. Przede wszystkim tam, bo tam jest bardzo zaniżony teren, a pozostałe pola odczują to chwilę później – pytał radny Michał Blejwas -Zdajemy sobie z tego sprawę, dlatego też te informacje są przekazane do naszych projektantów więc mamy rękę na pulsie jeśli chodzi o ten teren (…)To nie wyklucza, żadnej inwestycji po prostu nakłada na nas nowe obowiązki, utrzymanie tych urządzeń w stanie bez uszczerbku. Jeśli doszłoby do ich uszkodzenia jesteśmy zobowiązani dokonać ich naprawy – opowiadali przedstawiciele inwestora.
– Na zawsze nie zgadzamy się z tym, żeby powstało coś takiego co jest przewidywane w Ostrowie Kościelnym, które na zawsze degraduje naszą miejscowość poprzez to, że powstaje potworek na 30 lat, a później mamy do czynienia ze zdegradowanym środowiskiem na kolejne lata i Ostrowo Kościelne staje się przykładem kompletnego zniszczenia krajobrazu i całego dorobku, który jest tutaj (…) Na bieżąco widać jak trwają prace polowe i jak to jest wszystko pięknie uprawione, jest kultura rolnicza na tym terenie i to wszystko ma pójść po prostu w niwecz, bo ktoś, tylko dlatego, żeby zostawić sobie papużki, jako jedyne ptaki w tej okolicy podpisał coś takiego, wyrok na Ostrowo Kościelne. Ten ktoś jest nieobecny dzisiaj, co o tym świadczy, że kompletnie ignoruje nas tutaj wszystkich bo nie jest w stanie odpowiedzieć na ten zarzut – mówił Zdzisław Wyszyński, który podkreślał, że propozycje firmy nie wpłyną na zmianę zdania protestujących w tej sprawie.
Mieszkańcy po raz kolejny zwracali również uwagę na zagrożenie dla środowiska naturalnego i zwierząt tam żyjących. Jak tłumaczyli na tym terenie ma występować Żuraw Szary, czyli gatunek będący pod ochroną. Nie brakowało też obaw o głośny system alarmowy i instalację przeciwpożarową farmy , które mógłby zakłócać ich spokój. Z koeli rolnicy obawiają się o degradację gleb w okolicy instalacji. – W naszym przypadku się budzi, albo może się budzi trochę za późno świadomość tego, że pieniądze w tym wszystkim nie są najważniejsze. Bo co my zostawimy swoim wnukom, prawnukom. Zgliszcza. Zielona przyszłość jest zaprzeczeniem tego co się tutaj wydarzy – mówił Andrzej Kasprzyk.
Firmie zarzucali, że nie zbudowała jeszcze żadnej tego typu instalacji w Polsce, a jej obiekty funkcjonują głównie za granicą. Pytali również o to, kto będzie utrzymywał wspomniany pas zielni. Przedstawicielom Statkraft zarzucali też mijanie się z prawdą oraz niespójność ich wypowiedzi z tymi z pierwszego spotkania. – Na poprzednim spotkaniu mówiła Pani, że nie możecie się odsunąć ani metra ponieważ inwestycja byłaby dla Was nieopłacalna . Dzisiaj mówicie, że nie tylko się odsuniecie, ale też wdrożycie zielony pas za 800 000 zł. I nagle inwestycja jest opłacalna? Kłamiecie ze spotkania na spotkanie, ludzie, my nie jesteśmy plebsem. My nie chcemy tej farmy – mówiła Monika Janiak – Bartkowiak.
Gmina musi działać zgodnie z prawem
Podczas spotkania nie brakowało emocji. Mieszkańcy tłumaczyli, że taka farma powinna powstać na terenach inwestycyjnych Gminy, które są zlokalizowane w innym miejscu. – Nie wiem kiedy nas Gmina po prostu wysłucha, bo ja mam wrażenie, że jest raczej za Wami niż tutaj za nami jeśli chodzi o lokalną społeczność – mówiła Monka Janiak – Bartkowiak. – Na jakiej podstawie pani wysuwa te wnioski? – pytał Dariusz Grzywiński – Na podstawie mojej intuicji kobiecej, którą mam bardzo mocno po prostu wbudowaną – odpowiadała mieszanka Ostrowa Kościelnego, która zarzucała samorządowi brak zaproszenia mieszkańców na spotkanie z inwestorem.
– Jesteśmy na etapie procedury administracyjnej. Jeżeli firma Statkfrat prosi o spotkanie to spotykamy się z firmą Statkraft. Jeżeli spotykamy się ze stowarzyszeniem, to spotykamy się ze stowarzyszeniem. Przypomnę, że kiedy było spotkanie z panem zastępcą Grzywińskim, to przyszliście Państwo i pokazywała Pani ile macie zebranych podpisów i wtedy się Pani nie pytała gdzie jest ksiądz proboszcz, gdzie jest firma Statkraft, bo Pani chciała rozmawiać z wójtem- tłumaczył Tomasz Gałan. Wójt odpierał także zarzuty, jakoby firma razem z Gminą miała ustalić nowe odległości inwestycji od zabudowań – To jest propozycja firmy Statkraft, z która przyjechała do Gminy Strzałkowo i nam to zakomunikowała. Wniosek, że my to ustaliliśmy jest bardzo nieuczciwy, bo taka sytuacja nie miała miejsca. Pani o tym nie wie i wszystkie argumenty, które pani podaje odnośnie wymiaru podatku, ile Gmina uzyska, powiem Pani tak, że w 2025 roku budżet Gminy będzie wynosił 72 miliony i tak jak zresztą Pani wcześniej powiedziała bez tych pieniędzy sobie poradzimy. To nie jest kluczowy argument. I cały czas insynuacje, że my podejmiemy taką decyzję, bo będą z tego pieniądze to też jest nieprawda. To nie będzie kluczowy argument w tej dyskusji, ale Pani już o tym wie, bo Pani to intuicja podpowiedziała – mówił Gałan. – Wierzę, że dla Pana jednak mieszkańcy będą na pierwszym miejscu – odpowiadała Janiak – Bartkowiak.
– Szanowni Państwo pamiętajcie, że dla wszystkich są obowiązujące przepisy prawa. I bez względu na to jakie mamy intencje, intuicje, to przepis prawa dla nas wszystkich jasno określa, jaka jest procedura postępowania – mówił zastępca wójta, Dariusz Grzywiński, który podkreślał, że w tym momencie warto zaangażować się w składanie swoich uwag i zastrzeżeń do przygotowywanego przez firmę Statkraft raportu środowiskowego. Tłumaczył, że jeśli będzie on pozytywny, to Urząd będzie miał ograniczone pole manewru i nawet w przypadku wydania negatywnej decyzji środowiskowej inwestor może się od niej odwołać i uzyskać zgodę na budowę farmy. – To, że mamy jakieś emocje, to jest oczywiste. Będziemy je mieli do samego końca, ale nie wymagajcie od wójta tego, że on dzisiaj wam powie, że ta inwestycja powstanie albo nie, bo on nie ma takiej mocy sprawczej. Są przepisy prawa, które wszystkich będą obowiązywać do samego końca – mówił.
Jak tłumaczyli zebrani z informacji uzyskanej od posła Michała Pyrzyka, w Sejmie ma być niebawem procedowana ustawa dotycząca zakazu budowy farm fotowoltaicznych na gruntach IV klasy. Właśnie takie znajdują się w miejscu inwestycji w Ostrowie Kościelnym.
„Od roku mamy traumę”. Nie chcą farmy fotowoltaicznej w Ostrowie Kościelnym.
3 odpowiedzi
U was jak zwykle zero komentarzy …….cenzura działa. Róbcie tak dalej …..
Gdyby PiS rządził to nikt by nie protestował. Ludzie ogarnięcie się i przejrzyjcie na oczy
Nie wszytsko musi pasować do czyjegoś wygodnego obrazka wsi sprzed 30 lat. Świat idzie do przodu. Inwestycje to rozwój, miejsca pracy i pieniądze dla gminy dla nas – ale lepiej „na zawsze się nie zgadzać” i blokować każdą zmianę bo „co ludzie powiedzą”. Czas przestać robić zadymy i zacząć myśleć długofalowo. Nie każda nowość to zagrożenie, a nie każda decyzja musi spełniać wszytskie prywatne zachcianki kilku najgłośniejszych krzykaczy.