
Na kolejny przykład sytuacji, w której właściciele nie sprzątają odchodów po swoich psach zwróciła uwagę jedna z naszych czytelniczek.
-Szanowna Redakcjo, dziś miałam niecodzienną sytuację na ulicy Kopernika. Jadąc z córką rowerem zauważyłam rodzinę z małym dzieckiem i psem. Pies załatwił swoje potrzeby na trawniku, a jego właściciel nie miał zamiaru po nim posprzątać.
Na zwrócenie właścicielowi uwagi, że chyba do jego obowiązków należy uprzątnięcie odchodów, Pan kazał mi samej je sobie posprzątać. Następnie użył wulgaryzmów.
Pełna kultura i nauka szacunku tym bardziej, że Państwo szli z małym dzieckiem-pisze internautka.
To kolejny przypadek podobnego zachowania w naszym mieście. Mimo dużej dostępności specjalnych woreczków na tego typu nieczystości nie wszyscy właściciele sprzątają po swoich zwierzętach.
„Mam serdecznie dość czyszczenia butów dziecka i swoich po każdym spacerze z psiej kupy”
kmieć / 23 czerwca 2022
Te woreczki są bardziej szkodliwe dla środowiska i ludzi niż kupa na trawniku.
/
Jasiu / 23 czerwca 2022
Tak, to najlepiej pozwolić srać gdzie popadnie.. Mam nadzieję bze wdepniesz w takie gunwo, żeby aż ci się między palce nawciskało.
/
Obserwator / 26 czerwca 2022
Ależ sobie znalazł uzasadnienie. Woreczki nie śmierdzą i śladów na butach nie zostawiają.
/
Obsetwator / 23 czerwca 2022
Proponuję nie dyskutować z taką osoba tylko zadzwonić na policję. Mandat szybko go nauczy sprzatania. Można nagrać całą sytuację telefonem jako dowód.
/
SHERLOCK / 24 czerwca 2022
Niestety rzadkością jest widok sprzątającego Pana po swoim pupilu… Cóż niektórzy nie dorośli żeby kwiatki w doniczkach hodować a co dopiero posiadać psa o wychowaniu dzieci nie wspomnę. Patologiczni beneficjenci 500+ mają się dobrze jak widać. Zasób słów ograniczony to zostają przekleństwa, szkoda dziecka jedynie…
/