Szukaj
Close this search box.
Szukaj
Close this search box.

Nie wygrali 3:0, przegrali 2:3

Znane porzekadło sprawdziło się w meczu siatkarzy SPS Konspol Słupca z Energetykiem Poznań. Nasza drużyna mimo, że prowadziła z przewagą dwóch setów ostatecznie uległa młodej ekipie z Poznania 2:3.

Spotkanie od początku było bardzo wyrównane, a oba zespołu szły łeb w łeb. Na tablicy wyników wielokrotnie widniały remisy. Było 4:4, 15:15, czy 24:24.

Słupczanie wygrali jednak  na przewagi 26:24. Szczególnie dobrze prezentował się Kamil Owczarczyk, który w większość skutecznie kończył akcje swojego zespołu i świetnie radził sobie na zagrywce.

Niepokojące w kontekście dalszej części meczu były jednak przestoje w grze naszej drużyny. Kiedy gospodarze zdobywali kilkupunktową przewagę po serii dobrych zagrań, kilka chwil póżniej ją tracili. Ta sytuacja powtarzała się również w dalszej części meczu.

W drugim secie znów górą byli jednak podopieczni Tomasza Robaka wygrywając 25:20. Kiedy wydawało się, że trzeba partia  będzie tą ostatnią goście zdecydowanie wyżej postawili poprzeczkę swoim przeciwnikom.

SPS uległ zawodnikom z Poznania 19:25, a zaraz potem w czwartej partii, po zaciętej walce 23:25. Tie break podobnie jak cały mecz był pełen emocji. Słupczanie przegrali dopiero na przewagi 14:16, mimo, że walczyli do samego końca.

Najlepszym zawodnikiem spotkania został wybrany Kacper Chmielewski z Energetyka. W środę w ramach rozgrywek Pucharu Polski nasza drużyna zmierzy się z Gwardią Wrocław. Z kolei w sobotę do Słupcy przyjadą Anioły Toruń.

 

4 odpowiedzi

  1. Porażka ,porażka i jeszcze raz porażka …cóż więcej komentować na ten moment to już kibice zauważają niemoc drużyny i i brak dostatecznego zaangażowania się w grę i wolę zwycięstw.Opowiadanie że zespół podchodzi do gry z wolą zwycięstwa to można włożyć między bajki ( w to, to tylko wierzą zawodnicy bo nie sądzę ,że trener też tak uważa a jeśli tak to niestety …..)dlaczego tak uważam? bo to kolejny mecz przegrany na własne życzenie.
    Wczorajszy mecz w sumie niezły z wieloma ciekawymi zagraniami i wyrównany ze wskazaniem na SPS ale jaki efekt końcowy !!!!!
    Najgorsze jest to, że mecze przegrane przynajmniej do tej pory to mecze przegrane mentalnie przykład z wczorajszego meczu prowadząc 2:0 w trzeciej zamiast dokonać egzekucji to przychodzi luzik ,pełne samozadowolenie i katastrofa…kuriozalna sytuacja była w secie czwartym gdzie w połowie seta była przewaga 5-6 punktów i przeciwnik czekał na egzekucję i na zagrywkę idzie jeden ze śmieszków 14 i przy lekkiej zagrywce pakuje piłkę w pół siatki, następna akcja drugi ze śmieszków 2 nie reaguje przy odbiorze, następna akcja i znów śmieszek 2 dostaje przysłowiowe skarpety i przeciwnik wraca do gry .Następna akcja znów 2 strzela w aut ( i w tm momencie wybuch agresji szkoda, że tylko w stosunku do sędziego ) I tym momencie gra się posypała i przegrana…a piąty set to zawsze loteria…
    Niepokojące jest to ,że drużyna jest słabo przygotowana kondycyjnie i być może to powód małego zaangażowania w grę….dowód to zawodnik „7” bardzo dobre wejście w mecz ale z każdym setem tracił dynamikę a tym samym i skuteczność…następna sprawa to gra blokiem niestety słaba ,zawodnicy za wcześnie skaczą nie do piłki a do zawodnika nie przewidują pewnych zachowań przeciwnika przykład z wczoraj gościu leworęki 99% ataku wykonuje po dużym skosie (raz uderzył po prostej i tylko ten jeden raz zahaczył blok) a nasz blok nawet podwójny null skuteczności a wystarczyło pomyśleć i przesunąć blok w stronę środka i gościu nie byłby tak skuteczny….ale w sumie gdzie w takich momentach jest trener? Podsumowanie: nie słuchacie rad wujka dobra rada a szkoda bo może by poskutkowało!!!

  2. Dzień dobry ,
    Akurat tak się złożyło , że byłem na meczu ostatnim i faktycznie przyznam kluczowym był set nr 4 gdzie prowadził zespół 3-4 punktami i nagle je roztrwonił . Tu się na chwilkę zatrzymam . Według mojej oceny i nie każdy może się zgodzić oczywiście ma do tego prawo ale skuteczność w ataku spadała z seta na set . Tu raczej trzeba przyznać , że to goscie zaczęli czytać rozgrywajacego który mocno grę prowadził przez atakującego . Założenia może takie były ale nie czarujmy , skuteczność w ataku naszych skrzydłowych była w pewnych momentach żenująca, są to niscy mało wyskakani panowie bez jakiegokolwiek doświadczenia . W zeszłym sezonie pewnie raczej rezerwowi i w innych klubach podejrzewam , że też taką funkcje by pełnili .
    Co do gry atakującego leworęcznego drużyny przeciwnej to panie wujku dobra rada z całym szacunkiem ale chyba widzieliśmy zupełnie inną osobę , przecież kierunek do prostej jak był tylko otwarty to przez niego atakował i tych ataków ja naliczyłem może z 10 a nie 1 ! No ale do czego zmierzam, zespół jest słabszy i to o wiele niż w latach poprzednich oraz wg mojej oceny liga również mocniejsza. Nie wydaje mi się aby zespół mógł grać wyżej niż o utrzymanie bądź przy złapaniu top formy o środek tabeli . W tym zespole brakuje 2-3 zawodników doświadczonych a nie takich którzy właśnie w tych ważnych momentach atakowali po autach lub strzelali przed siebie a piłka wracała pod nogi.
    Skoro pan uważa , że rady wpłyną na jakość gry to bardzo proszę pana aby podszedł do nich i porozmawiał ! Siatkarze to nie piłka nożna i zapewniam pana , że wysłuchają a jesli tego nie zrobią to , to będą dla mnie jak piłkarze !
    A może pan poprowadzi zespół do zwycięstw ?

  3. w odpowiedzi do wujka dobra rada….
    super,że w końcu zabiera głos jakiś znawca siatkówki a to dobrze bo zawsze można się czegoś dowiedzieć a mądrego warto posłuchać tym bardziej jak się nie jest autorytetem a za takiego się nie uważam…. i tak co do spadającej skuteczności w ataku oczywiście pełna zgoda ale w tym miejscu wypada zadać pytanie dlaczego? przecież przy statycznej grze obu drużyn SPS całkiem dobrze radził sobie w dwóch pierwszych setach ( błyszczał nr „7”w ataku był nie do zatrzymania i to robiło przewagę reszta cosik dorzuciła i było dobrze)…. i w tym momencie zaistniał syndrom powiedzenia które się dokonało….a jakie są tego przyczyny ? w głowach już po meczu do tego brak zaangażowania w grę nie tylko w tym meczu i „katastrofa” gotowa zresztą nie pierwsza a to powinno boleć….
    wracając do spadku skuteczności w dalszej fazie gry ….tak pełna zgoda ” 7 ” zatraciła skuteczność w ataku a ( przy takiej dynamice jego ataku to potrzeba solidnego przygotowania fizycznego) i gra zaczęła się sypać do tego słaba skuteczność przyjmujących co było widać …piszesz Kolego ,że skład się zmienił ,ja nie bardzo rozumiem.Odszedł atakujący Kulbacki ( „7” w 60-70% go równoważy, odszedł rozgrywający Szarek który tez nie był pierwszą opcją a Golik czy Banaszak i tak nie grali.Więc skład podobny.Inna sprawa,że niektórzy nie wiedząc czemu zatracili swoje umiejętności „2” (to zawodnik który po pierwszym sezonie powinien być liderem drużyny ,niestety tak się nie stało ,co sezon jest słabszy sportowo za to przewodzi w okazywaniu emocji w dyskusjach z sędziami… Natomiast nie wiem dlaczego nie gra Kowalski (kontuzja czy inne sprawy) …W tym miejscu nie bardzo rozumiem trenera (choć pewnie ma jakieś powody) ale jak idzie drogą Haynena czy Grbicia to kiepsko…. Leracz ojcem sukcesu w Miedzyrzeczu w następnych nie gra, Kowalski(super mecz z Gwardią) to samo tylko na zmiany a o największej nadziei który przyszedł z super CV nie wspomnę…..a jakie z tego można wyciągać wnioski??? moim zdaniem zespól nie jest dostatecznie przygotowany fizycznie i mentalnie ( zwłaszcza ta czwórka,piątka zawodników….zawodnik odpowiednio wytrenowany nie schodzi poniżej swych umiejętności a tylko może zagrać lepiej…. piszesz, że nasi skrzydłowi są niscy a Kto został wybrany najskuteczniejszym zawodnikiem meczu? czy nie przypadkiem podobny wzrostem zawodnik Energetyka!!!….i na koniec co do ilości ataku leworęcznego przeciwnika być może w wygranych setach zaatakował więcej po prostej a ja przy wygranej nie zwracałem uwagi ale końcowy fragment to tylko raz uderzył po prostej zahaczając blok reszta to mocny skos i wszystko wchodziło….a co do rad to oczywiście że ich nie kupią i nie dlatego ,że to nie piłkarze ale dlatego, że to są osobnicy w wieku 24-30 lat z pewnymi nawykami i już są tak przekonani o swojej wartości ,że nie dadzą się przekonać ot tak sobie…zwykła rozmowa i przekazanie uwag po prostu nie dotrze….. ale jestem człowiekiem wiary i może coś drgnie i znów ograją ANIOŁY z TORUNIA…. pozdrawiam i do zobaczenia na meczu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *