
Urząd Gminy w Strzałkowie odpowiedział na oskarżenia dotyczące braku zabezpieczenia pożarowego na terenie Młodziejewic. Zarzuty Stefana Pęczkowskiego zostały uznane za bezzasadne.
Temat bezpieczeństwa pożarowego wywołał burzliwą dyskusję na ostatniej sesji Rady Gminy Strzałkowo. Obecny na posiedzeniu Stefan Pęczkowski, odwołując się do niedawnego pożaru w Uścięcinie, zwrócił uwagę, że w Młodziejewicach i Kościankach brakuje hydrantów, a znajdujące się tam stawy są zarośnięte, co uniemożliwia straży czerpanie wody. – W tej chwili Młodziejewice są pozbawione wody. Jeżeli będzie pożar, ta wieś będzie całkowicie spalona – mówił. Dodał również, że wcześniej kilkakrotnie pytał wójta czyją własnością są wspomniane stawy, ale nie uzyskał odpowiedzi.
Na zarzuty wójt Dariusz Grzywiński odpowiedział bardzo szybko. – Takie wnioski powinny być przedyskutowane przede wszystkim ze strażakami. Po pierwsze, straż prowadząc akcję, sama najlepiej wie z jakich punktów może czerpać wodę. Ja nie słyszałem, żeby strażacy składali do wójta jakikolwiek wniosek w zakresie braku możliwości ujęcia wody w Młodziejewicach. Po drugie, według obowiązujących zasad i praw, do każdego zbiornika wodnego straż może podjechać i czerpać wodę bez względu na to czyją jest on własnością. Wreszcie po trzecie, prosiłbym pana Pęczkowskiego, aby nie siał terroru wśród mieszkańców gminy Strzałkowo. Takie uwagi najlepiej zgłosić do strażaków i oni rozwieją wszystkie wątpliwości – przekonywał. Wójt zapowiedział również, że sam wystąpi o takie wyjaśnienie do komendanta gminnego OSP.
Po zasięgnięciu opinii komendanta Włodzimierza Musielaka, sekretarz gminy Strzałkowo Lech Nowaczyk udzielił na piśmie odpowiedzi Stefanowi Pęczkowkiemu. Jego wniosek uznany został za bezzasadny. W uzasadnieniu czytamy: (…) w miejscowości Młodziejewice zlokalizowanych jest 7 czynnych hydrantów na sieci wodociągowej. Ilość ta według oświadczenia Komendanta Gminnego OSP jest wystarczająca do poboru wody w akcjach przeciwpożarowych na ww. terenie i jest zgodna z wymogiem §10 ust.7 rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 24 lipca 2009r. w sprawie przeciwpożarowego zaopatrzenia w wodę oraz dróg pożarowych (Dz. U. 2009, Nr 124 poz.1030). Pana twierdzenie o konieczności rozmieszczenia hydrantów w odległości 150 metrów jeden od drugiego jest całkowicie chybione, a przepis ten odnosi się wyłącznie do stosowania w aglomeracjach miejskich. Poza obszarami miejskimi odległość między hydrantami powinna być dostosowana do gęstości istniejącej i planowanej zabudowy. W piśmie zacytowano również fragment ustawy o ochronie przeciwpożarowej z 17 lutego 2016 r. mówiący o tym, że kierujący działaniem ratowniczym może przejąć w użytkowanie na czas niezbędny do działania ratowniczego nieruchomości i ruchomości, środki transportu, sprzęt, ujęcia wody, inne środki gaśnicze, a także urządzenia przydatne w działaniu ratowniczym. Na koniec dodano, że jednostki ochotniczych straży pożarnych na terenie gminy Strzałkowo są dobrze wyposażone w sprzęt przeciwpożarowy. Łącznie jest to pięć wozów strażackich typu średniego (poj. zbiornika 2500 litrów) oraz dwa samochody typu ciężkiego (poj. 5000 litrów), co zapewnia dobre zaopatrzenie wodne w przypadku akcji pożarniczych na terenie gminy.
ed / 12 lipca 2016
„Po zasięgnięciu opinii Włodzimierza Musielaka, sekretarz gminy Strzałkowo Lech Nowaczyk udzielił na piśmie odpowiedzi Stefanowi Pęczkowkiemu, że jego wniosek jest bezzasadny” – to tak jakby tata zasięgnął opinii mamy. Hehehe
/
mieszkaniec Młodziejewic / 12 lipca 2016
Ten Pan coś pokręcił przecież w Młodziejewicach są hydranty ppoż
a w ogóle o co chodzi ??
/