Szukaj
Close this search box.
Szukaj
Close this search box.

„O frekwencję w lidze za rok jestem raczej spokojny”

Zakończone przed tygodniem rekordowe rozgrywki Strzałkowskiej Ligi Halowej Piłki Nożnej podsumowujemy w rozmowie z jednym z organizatorów, Krzysztofem Stefańskim.

Kolejne rozgrywki Strzałkowskiej Ligi Halowej Piłki Nożnej zaliczysz do udanych?
-Oczywiście , że rozgrywki zaliczam do udanych. Jest to dla mnie fenomenem na bardzo dużą skalę jak fantastycznie dzięki bardzo dobrej współpracy z samorządem Gminy  Strzałkowo rozwinęła się Strzałkowska Liga Halowej Piłki Nożnej. To, że wystąpiło w niej aż 17 zespołów jest absolutnym rekordem, jakim z pewnością chciałaby się pochwalić każda gmina organizująca właśnie takie zmagania.

Tegoroczny ligowy rekord jeżeli chodzi o liczbę drużyn zgłoszonych do gry w obu strzałkowskich ligach robi wrażenie. Spodziewałeś się takiego zainteresowania?
-Taka liczba drużyn jest konsekwencją decyzji podjętych w poprzedniej odsłonie ligi w sezonie 2013/2014. Wtedy startowało 13 drużyn i podjęliśmy decyzję, że po zakończeniu rozgrywek w lidze I zostanie 8 zespołów natomiast pozostałe, jak i kolejne chętne zagrają w lidze II. Istniało ryzyko , że liga może w takim układzie ograniczyć się tylko do tej pierwszoligowej ósemki i braku chęci gry w lidze II. Teraz mogę śmiało powiedzieć, że był to strzał w dziesiątkę, a tegoroczna liczba przekroczyła moje najśmielsze oczekiwania.

Czym według Ciebie jest to spowodowane?
Składa się na to kilka czynników. Po pierwsze wyrobiliśmy sobie już renomę na rynku piłki halowej w okolicy. Mam nadzieję że bardzo dobrą. Mamy chyba najniższe wpisowe, doskonały kontakt z lokalnymi mediami pomagającymi w rożny sposób od reklam ligi po jej prowadzenie oraz dzięki samorządowi gminy bardzo cenne nagrody, jakimi chyba nie mogą się poszczycić pozostałe rozgrywki. Atutem w naszej lidze jest również zakaz gry zawodników zrzeszonych, co sprzyja grze zawodnikom w każdym wieku. Myślę , że nasza liga dzięki podziale ról między jej członków była dopracowana pod każdym względem, co niewątpliwie wyszło na jej korzyść. Tu muszę podziękować osobom z teamu, którzy się do tego przyczynili, czyli Wojtkowi Lisiakowi , Krystianowi Rybarczykowi, Michałowi Majewskiemu, Danielowi Majewskiemu, Damianowi Witkowi, Mateuszowi Witkowi , Sebastianowi Kopczyńskiemu oraz Iwonie Sokołowskiej bez których ta liga byłaby na dużo niższym poziomie. 

Podział drużyn na dwie ligi okazał się strzałem w dziesiątkę, a emocje trwały do końca…
-Tak, podział na ligi naprawdę spełnił tu zakładaną rolę. Byliśmy świadkami sportowej walki, dążenia do awansu i obrony przed spadkiem z ligi. Emocje utrzymały się nam do samego końca, gdyż dopiero w ostatniej kolejce wszystko się wyjaśniło.Wydaje mi się że dwie ligi w Strzałkowie zostaną z nami na stałe. Marzy mi się jeszcze jedna liga, a mianowicie coś typowo rekreacyjnego dla panów 35+, ale to na razie tylko pomysł choć miałem już kilka zapytań w tej sprawie.

Było jednak widać znaczącą różnicę w poziomie prawda? Wystarczy chociażby wspomnieć o statystykach obu szczebli rozgrywek…
-Tak jakieś różnice w poziomie były widoczne, choć czasami zależało to od dyspozycji drużyny. Bywało, że spadkowicz odbierał punkty drużynie z czuba tabeli tabeli. Niektóre drużyny braki techniki nadrabiały ambicją i wolą walki o zwycięstwo. Jeśli miałbym porównać poziom lig, to było kilka drużyn w drugiej klasie rozgrywkowej, które spokojnie poradziły by sobie w lidze pierwszej. Dwie z nich awansowały i niewykluczone, że to one za rok znajdą się na szczycie.

Myślisz, ze za rok wszyscy tegoroczni uczestnicy ligi zgłoszą się do gry?
-Czy będzie więcej drużyn niż osiem pierwszoligowych za rok nie wiem, choć drużyny drugoligowe deklarował, że zagrają. Mam również wiadomości o dwóch nowych ekipach, które chcą za rok nam zaprezentować swoje umiejętności. Myślę , że w porozumieniu z samorządem będziemy się starali skusić jeszcze bardziej cennymi nagrodami w naszej lidze choć są one już teraz bardzo wartościowe. Ostateczna liczba znana będzie za rok, ale mam optymistyczne podejście i powiem już teraz, że liczba miejsc w lidze drugiej będzie ograniczona do 12 drużyn.Wtedy spadki i awanse byłyby jeszcze bardziej emocjonujące.

Zmiany w przepisach z perspektywy czasu uważasz za dobre posunięcie?
-Przepisy były zmodyfikowane po to żeby były w 100 % zrozumiałe dla zawodników, a także żeby sama gra przebiegała płynnie i bezpiecznie. .Wykluczenie wślizgów, jak i wyznaczenie strefy zmian było jak najbardziej trafionymi punktami w regulaminie podobnie jak zatrzymywanie czasu w ostatniej minucie meczu.

Bez kontrowersji, jak to w sporcie bywa się nie obyło jak wytłumaczysz taką dużą liczbę dyskusji, pretensji, narzekań na sędziowanie ze strony kilku zespołów?
-Kontrowersje były i zawsze będą. Zarówno te związane z regulaminem, sędziowaniem oraz całymi rozgrywkami. Z reguły wynikały one z tego , że zawodnicy nie czytali regulaminu albo po prostu go nie zrozumieli. Później wynikały z tego dziwne protesty odnośnie sędziowskich decyzji, zawodnicy otrzymywali kartki za zmiany, nie wiedzieli co to wślizg, albo dlaczego czas jest zatrzymywany w ostatniej minucie meczu. Takie przypadki miały niestety miejsce aż do samego końca rozgrywek. Już teraz apelujemy do drużyn, by w kolejnym sezonie po otrzymaniu regulaminu kapitanowie przekazali swoją wiedzę pozostałym członkom składu.Wiadomo, że nie ma ludzi nieomylnych i do takich nie należą również sędziowie, ale dodam że jestem bardzo zadowolony z ich pracy i z pewnością za rok podeprę się tą samą ekipą sędziowską.Wiadomo, że najłatwiej jest stanąć na trybunach lub komentować w internecie  pracę arbitrów i generalnie organizację całej ligi zamiast po prostu zadeklarować pomoc.

Dokładnie. Często też byliśmy świadkami nieznajomości zasad gry przez niektórych graczy zgłaszających swoje reklamacje. Myślisz, że były one słuszne?
-Tak jak mówiłem wcześniej nawet dwójka sędziowska może coś przeoczyć podczas meczu, ale przepraszam bardzo drodzy obserwatorzy, czy w spotkaniach najlepszych lig świata sędziowie nie popełniają błędów? Może w przyszłych latach lepiej byłoby zająć się grą i kibicowaniem, a nie komentowaniem i podważaniem niemal każdej decyzji arbitrów. Dla nas organizatorów są to chwile, kiedy naprawdę odechciewa się poświęcenia czasu włożonego w przygotowanie i realizację ligi.

Ciekawie zapowiada się sobotni Puchar Ligi. Masz swojego faworyta?
-Puchar Ligi jest taka wisienką na torcie jeśli chodzi o uwieńczenie oraz promocję rozgrywek . Faworyta ciężko mi wskazać Jest nam miło, że tak naprawdę trzy zespoły, które sięgnęły po tytuły mistrzowskie są ściśle związane z naszymi rozgrywkami. Zapowiada się jednak zacięta rywalizacja, ponieważ drużyna Jóźwiaka z tego co wiem prezentuje równie wysoki poziom. Należy podkreślić fakt, że będzie to faktycznie starcie mistrzów, ponieważ drużyny zagrają w takich samych składach, w jakich rozgrywały swoje ligowe spotkania.

Jak przyciągnąć jeszcze większą liczbę chętnych do gry zespołów do Strzałkowa już za rok?
-Myślę, że Puchar Ligi jest bardzo dobrą promocją naszych rozgrywek niezależnie od tego kto zwycięży. Jeżeli dalsza współpraca z samorządem Gminy Strzałkowo, Gminnym Ośrodkiem Kultury i lokalnymi mediami będzie układała się tak jak do tej pory o frekwencję w lidze za rok jestem raczej spokojny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *