
Kilkanaście akcji, kilkuset zarejestrowanych i wielki sukces. Mężczyzna z naszego regionu został dawcą szpiku.
O Fundacji DKMS Polska zajmującej się przeszczepami szpiku i komórek krwiotwórczych zaczęto w Słupcy mówić głośniej w 2013 roku. Właśnie wtedy wolontariuszka fundacji, Emilia Różańska zorganizowała pierwszą akcję rejestracji potencjalnych dawców szpiku w słupeckim LO. Akcja odbywała się w Ogólnopolskim Dniu Dawców Szpiku i spotkała się ze sporym zainteresowaniem. Warto zaznaczyć, ze średnia osób zarejestrowanych w tym dniu podczas jednej akcji wynosiła 50 osób, a w Słupcy zgłosiło się aż 77 potencjalnych dawców. Choć Emilia Różańska wspomina, że początki były ciężkie, tak dobry wynik tylko zmotywował ją do dalszej działalności. Długo nie trzeba było czekać i w Słupcy zorganizowana została kolejna akcja, tym razem dla Sebastiana Siepielskiego. Odzew był ogromny, łącznie tego dnia do banku szpiku trafiło 317 nowych osób. Biorąc pod uwagę rosnące zainteresowanie wolontariusze DKMS postanowili wyjść poza Słupcę i tak stoisko fundacji pojawiło się 10 maja 2014 roku w Strzałkowie podczas biegu „Strzałkowo na start”. Teraz wiemy, że była to przełomowa data, ponieważ- jak dowiedzieliśmy się ostatnio- właśnie tam zarejestrowany został pierwszy dawca szpiku z naszego terenu. – Dostałam nagle telefon od swojego koordynatora z Fundacji DKMS Polska, Marka Makowskiego. Przedstawił się oficjalnie, choć jesteśmy w koleżeńskich relacjach. Poważnym głosem powiedział, że podczas mojej akcji w Strzałkowie znalazł się dawca i… pełen uśmiech. Byłam bardzo zaskoczona ale i szczęśliwa. Popłakałam się z radości, mówiłam do niego łamliwym głosem. Spytałam o kilka szczegółów, abym mogła podzielić się z wami ta cudowną wiadomością – mówi Emilia Różańska. Dawcą został mężczyzna, a jego szpik trafił do około 40- letniego obywatela Niemiec. Tylko tyle wiadomo, pozostałe informacje są zastrzeżone. Najważniejsze jednak, że się udało. – To pokazało, że to co robię ma sens, że warto było uratować choć jedną osobę. Jest to kolejna motywacja do tego by nie przestać, by działać. A najpiękniejsze jest to, że ludzie naprawdę potrafią się jednoczyć i pomóc. Dziękuję wszystkim wolontariuszom z każdej akcji a także osobom, które pomogły w inny sposób – dodaje. Akcja w Strzałkowie nie była ostatnią zorganizowaną przez DKMS w naszej okolicy. Fundacja bardzo często pojawia się na różnego rodzaju festynach i imprezach plenerowych. Emilia Różańska zapowiada jednocześnie, że to nie koniec i dopóki ludzie będą chcieli pomagać, kolejne akcje będą organizowane.
Brak komentarzy