Twoja informacja

Masz dla nas temat? Napisz!

Postawili się trzecioligowcowi

3:1 w wyjazdowym sparingu w Kleczewie z miejscowym Sokołem przegrali seniorzy Słupeckiego Klubu Piłkarskiego. Biorąc pod uwagę kadrę, jaka wybrała się na mecz oraz klasę przeciwnika z gry swojego zespołu trener Wojciech Henke może być jak najbardziej zadowolony.

Słupczanie zagrali w mocno odmłodzonym i eksperymentalnym składzie. Na meczu nie było Jacka Mikołajczyka, Michała i Norberta Lorenckich, Daniela Bednarowicza, Michała Walerczyka, Dawida Łukasiewicza, Tomasza Jareckiego i Kamila Ceglewskiego. Na szczęście w kadrze jak zwykle nie zabrakło wychowanków SKP, którzy w tym sezonie praktycznie sami będą tworzyć drużynę seniorów. Od początku spotkania gospodarze rzucili się do ataków jednak słupczanie podjęli rękawice i walczyli jak równy z równym nie ustępując im ani o krok. Po jednym z szybkich ataków graczy Adama Topolskiego przy próbie pogoni za Łukaszem Cichosem dość pechowo potknął się Filip Otchere i Kleczew wyszedł na prowadzenie. Kiedy gospodarzom wydawało się, że powtórzy się sytuacja z rozgrywanego ostatnio sparingu z Victorią Września, w którym łatwo zwyciężyli 5:0 do głosu doszli gracze Wojciecha Henke. Bardzo dobrze wyglądała gra w destrukcji, a akcje ofensywne z czasem zaczęły się zazębiać. Pierwszą dobrą okazję do wyrównania miał Łukasz Jaszczak, jednak w bramkę nie trafił. Kilka minut później po dobrym prostopadłym podaniu Piotra Witowskiego technicznym strzałem przy słupku gola na 1:1 zdobył Sebastian Jasiak. To wyraźnie podcięło skrzydła Sokołowi. Mecz zrobił się jeszcze ciekawszy. Goście walczyli o każdą piłkę, a ich rywale mimo, że przeważali nie potrafili stworzyć sobie stuprocentowych okazji bramkowych. Najlepszą mieli po strzale z rzutu wolnego, kiedy to po uderzeniu Tomasza Kowalczuka słupek uratował interweniującego Bartosza Przybyłę. W drugiej połowie gracze SKP, którzy na mecz wybrali się zaledwie z trzema zawodnikami rezerwowymi nieco opadli z sił. Sokół po wznowieniu gry postanowił to wykorzystać. Dobrze ze skrzydła dośrodkował Alan Kujawa, a wobec biernej postawy środkowych obrońców gospodarze po strzale głową Jakuba Antosika wyszli na prowadzenie. Zawodnicy z Gajowej cały czas walczyli jednak o korzystny wynik. Gra bardzo się zaostrzyła i nie brakowało twardych zagrań zarówno z jednej i z drugiej strony. Na ławce trenerskiej gospodarzy, których wynik najwyraźniej nie satysfakcjonował zrobiło się dość nerwowo. Sokół zaatakował zdecydowanie, ale rywale dobrze się bronili. Słupczanie mieli kilka dogodnych okazji w kontratakach, jednak żadnej z nich nie można nazwać stuprocentową. Najbliżej wpisania się ponownie na listę strzelców był Sebastian Jasiak, którego strzał obronił bramkarz. Po dość przypadkowych zagraniu piłka w końcowej fazie meczu trafiła pod nogi Łukasza Cichosa, który ustalił wynik meczu na 3:1. Mimo przegranej postawa słupeckiego zespołu składającego się z samodzielnie wyszkolonych zawodników zasługuje na pochwałę.

Sokół Kleczew-SKP Słupca 3:1 (1:1)


Brak komentarzy

Dodaj komentarz