Temat środków finansowych przekazywanych stowarzyszeniom sportowym w Słupcy został poruszony podczas poniedziałkowej Komisji Oświaty.
O tegorocznym podziale pisaliśmy TUTAJ. Na prośbę Zarządu Kobiecego Piłkarskiego Klubu Słupczanka głos w tej sprawie zabrała radna Katarzyna Rybicka. Jak tłumaczyła organizacja wnioskowała do miasta o 120 000 zł dotacji na swoją działalność, a otrzymała około 50 000. Zdaniem przedstawicieli Słupczanki to za mało środków na jej działalność.
– Klub w czerwcu będzie działał 5 lat. Gra w nim 21 seniorek i 40 dziewczynek w wieku od 4 do 13 lat. Nie jest to ogromny klub, ale co jest w nim bardzo istotne odnosi niesamowite sukcesy sportowe. Tak jak każdy, kto odnosi sukcesy sportowe chciałby być zauważony i doceniony – mówiła radna, która prosiła, żeby zwrócić na to uwagę przy kolejnym podziale środków z Miasta.
– Teraz pytanie, czy Słupczanka będzie w Słupcy do tego czasu, ponieważ borykają się z poważnymi problemami finansowymi. Skoro w Słupczance jest 20 seniorek i 40 dziewcząt, czyli jak łatwo policzyć 60 osób. Mają składkę od 50 do 100 zł, a przykładowo nasz już bardzo długo działający klub męski, czyli SKP ma 300 piłkarzy i oni mają średnio tam pomiędzy 150 – 180, czyli nawet 170 zł miesięcznie. Nawet to 150 razy 300 to jest 54 000 zł miesięcznie, a rocznie 648 000 zł.
Słupczanka, czyli drużyna żeńska ze względu na swoją liczebność nie jest w stanie osiągnąć wpływów składkowych, bo ich tylu nie ma. Słupca, uważam powinna być dumna z tego, że tak na prawdę udało się stworzyć drużynę żeńską i co najważniejsze, że ona gra w II lidze – tłumaczyła Rybicka. – Uważam, że jeżeli nie będziemy wspierać tej żeńskiej drużyny, która gra fantastycznie, teraz walczą o I ligę, no to za chwilę może się okazać, bo są już słuchy, taką informację mi przekazano, że są zainteresowane kluby, które chcą Słupczankę odkupić – dodała radna, która zachęcała także do dołączenia do akcji dotyczącej indywidualnego comiesięcznego wspierania klubu nawet małymi kwotami oraz pomocy w poszukiwaniu dla niego sponsorów.
– To nie o to chodzi, że nie mają na koszulki, na piłki, czy na co. Głównym problemem jest to, że jeżeli zespół jest zespołem drugoligowym, to nie gra w Lądku, Zagórowie i Drzewcach, tylko jedzie na mecz na przykład do Szczecina (…). Czyli nasze dziewczyny jeżdżąc na mecze muszą jechać w góry albo nad morze, na mazury. Czyli sami wiecie, że koszt transportu jest kwestią kluczową – przekonywała Rybicka.
– Co jest też dla mnie bardzo istotną sprawą, każdy z nasz szuka pracy, chcemy dojść do pracy z buta jak to się mówi, a tutaj na treningi przyjeżdżają dziewczyny z kujawsko – pomorskiego, gdzieś zza Leszna. Jedna dziewczyna ma dwie przesiadki pociągiem i mecz, który kończy się u nas na przykład o godzinie 19:00 to, ona w domu jest o 23:00. Ma taką niesamowitą determinację. Jest jedna 17 – latka, której rodzice mówią, póki nie zawalisz szkoły to możesz przyjeżdżać na te treningi. Więc jeżeli my nie docenimy tego, że tym młodym kobietom tak bardzo chce się chcieć reprezentować barwy Słupczanki, grać w Słupcy, to za chwilę ktoś ich kupi, po porostu, zmienią nazwę no i będzie po zawodach – mówiła radna.
– To co jest bardzo ważne i o tym trzeba mówić, że klub męski, czyli SKP Słupca robi fantastyczną robotę, no bo skoro tam jest 300 zawodników, wiecie duzi chłopacy już grają w tych ligach gorszych, ale tu nie o to chodzi. Czyli oni mają mniejsze koszty dojazdu, bo jadą właśnie na ten mecz do Zagórowa, bo grają w tych niższych ligach – dodała. – Prawda jest taka, że mamy wspaniałych nie tylko tych sportowców, bo mamy na przykład i siatkarzy. Każdy w dzisiejszych czasach walczy o sponsorów, można przekazać 1,5 % podatku. Każdy musi od siebie też coś wywalczyć – odpowiadała radna, Ewa Czaplińska.
Do sprawy odniósł się burmistrz, Jacek Szczap, który tłumaczył, że Miasto wspiera lokalne stowarzyszenia sportowe znaczącą kwotą. – Tutaj jest zawsze ten dylemat, kto jest ważniejszy, kto nie. My nie rozpatrywaliśmy tego pod tym kątem. Tak jak był podany przykład SKP, tam faktycznie jest 15 grup dziecięcych i młodzieżowych plus seniorzy, tutaj mamy jedną grupę seniorek i dwie dziecięce. Generalnie staraliśmy się patrzeć pod kątem osiągnieć sportowych ale też tego ile naszych dzieci i młodzieży jest zaangażowanych w danym klubie. To było naszym najważniejszym punktem zaczepienia – tłumaczył Szczap, który dodał, że sam pomógł Słupczance w pozyskaniu kilku sponsorów.
– Co do tej dotacji, którą daliśmy to do tego pamiętajcie, że my też udostępniamy obiekty sportowe za darmo. To jest kolejne 30 000 zł w obiektach. Tak samo jest przy SKP żebyśmy tutaj nie uogólniali. Także to jest temat bardzo ważny i ja też apeluje jeżeli możecie, to każdy taki drobny sponsor, który jest w tej Słupczance, czy innym klubom sportowym, czy stowarzyszeniom może pomóc – dodał burmistrz.
Dziś po południu na klubowej stronie ukazało się jeszcze oświadczenie w tej sprawie. – W nawiązaniu do informacji, które ukazały się dzisiaj w lokalnych mediach oświadczamy, że jako KKP Słupczanka Słupca nie posiadamy żadnego zadłużenia oraz zaległości finansowych w stosunku do kadry trenerskiej, zawodniczek, ZUS, Urzędu Skarbowego oraz wszystkich innych firm i urzędów, z którymi współpracujemy.
Pragniemy tylko zwrócić uwagę na sukces sportowy w postaci awansu do 2 ligi, który był naszą motywacją do wniosku o większą dotację finansową z Urzędu Miasta w Słupcy. Cały czas, niezmiennie od blisko 5 lat poszukujemy firm, które chcą wesprzeć finansowo nasz klub.
Przez trwającą już rundę wiosenną sezonu 2024/25 jego funkcjonowanie nie jest zagrożone. Dalsze decyzje dotyczące przyszłości klubu zostaną przez Członków Stowarzyszenia oraz jego Zarząd podjęte w czerwcu – po zakończeniu sezonu. Ze sportowym pozdrowieniem Zarząd Klubu KKP Słupczanka Słupca- czytamy na Facebooku klubu.
SKP odpowiada na zarzuty słupeckich radnych. Brak wiedzy narusza dobre imię klubu.
12 odpowiedzi
Ile gra dziewczyn ze Słupcy w drużynie?
Witam,a ilu chłopców gra ze Słupcy w pierwszej drużynie męskiej siatkówki na poziomie drugiej ligi 🤔
Dla mnie wielką zagadką jest UKS Kopernik jeżdżą na basen do Słupcy?
Trzeba podziękować osobom, które poświęcają swój prywatny czas na organizacje klubu i sukcesy sportowe.
Jak ktoś ma pojęcie o sporcie w dzisiejszych czasach to zdaje sobie sprawę,że reprezentowanie miasta na tym poziomie to jest prawie zawodostwo.
Żeby mieć nadzieję na takie sukcesy swoimi wychowankami to trzeba dekady a nawet dwie dobrej organizacji i oczywiście pieniedzy.
Dlatego pytanie czy nasze miasto stać na rozwój sportu na takim poziomie?
Zero, a z Powiatu może dwie.
Marnotrawstwo lokalnego budżetu i obiektów utrzymywanych na koszt Słupczan. Tym powinna zająć się pani radna Rybicka!
A co to ma do rzeczy? A ile siatkarzy gra w słupeckiej drużynie ze Słupcy? I ile oni dostali pieniędzy. Bez sensu szukanie na siłę punktu zaczepienia.
Skonto, dokładnie chodzi o to czy należy rozdawać nasze podatki na utrzymanie wysokich i drogich lig dla drużyn słupeckich.
Sama radna mowi, że środki mają charakter gminny, a chce je rozdawać na ligę na poziomie krajowym ciesząc się z transferu zawodniczki z kujawsko- pomorskiego?
Środki rozdzielane przez miasto dla stowarzyszeń są na aktywność lokalnej społecznosci. Nie słyszałem, aby w Koperniku, Badmintonie, SKP, MKS czy w Fort trenowali zawodnicy niezamieszkali w Słupcy czy okolicy. Problemem jest marnowanie miejskich środków i obiektów dla Słupczanki i SPS, a nie na UKS SKP i inne lokalne organizacje sportowe!
Pani Rybicka jest fachowcem od wszystkiego jeśli jest taka potrzeba, wiec pewno coś się szykuje. Jest mnóstwo projektów z MSiT o które można powalczyć.
Faktycznie Słupczanka i SPS mają reprezentacje na najwyższym poziomie w 90% składającą się z tzw przyjezdnych i muszą dostawać nie małe pieniądze. Owszem mają rownież grupy młodzieżowe, zwłaszcza SKP i to się bardzo chwali. To jest odwieczny dylemat klubów sportowych bierzemy, kupujemy zawodników coraz lepszych, żeby być jak najwyżej dla uciechy mieszkańcow. Czy koncentrujemy się na trenowaniu i nad rozwojem wychowanków. Grając wtedy w niższych ligach ale własnymi graczami. Jest jeszcze jeden ważny element, dzięki temu rozwiązaniu lokalni gracze mogą dłuzej reprezentować miasto, a nie tylko w młodzieżówkach. Zauważmy rownież, że Słupczanka gra na innych zasadach i oprócz transportu, wynagrodzenia dla zawodniczek czy trenerów mają inne koszty lub zerowe związane z sędziami i licencjami itp. Ponieważ mocno się promuje kobiece drużyny. Tak więc pytanie dla zarządów i mieszkańcow czego oczekujemy od lokalnych klubów. Być może jakaś ankieta wśród mieszkańcow dałaby podpowiedź co do kierunków dla klubów sportowych w Słupcy.
Przestańmy wreszcie finansować osoby spoza miasta. W dobie nowego finansowania samorządów, Słupca musi się sama finansować, z podatków mieszkańców. Płać podatek w Słupcy, a potem oczekuj. I radni, przestańcie bić pianę. Skupcie się na sprawach istotnych. Chcesz pieniędzy, wskazuj skąd wziąć.
Zobaczcie jakie dotacje ma powiat słupecki. 1500 zł, 1800. Tam niech organizacje idą jak się nie podoba.
Mieszkaniec100 Ankieta na podstawie jakich informacji? Opinii niedoinformowanych radnych? Czy faktów?
Sam trener w Słupczance na poziomie tej ligi zarabia od 4.000 do 6.000 na miesiąc plus dojazdy, a zawodniczki na tym poziomie mają od 500 do 2000 zwrotu kosztów. To nie jest zabawa w kopanie piłki! W pierwszym składzie widzę jedną mieszkankę powiatu słupeckiego, a w głębokiej rezerwie jest druga. Jaki ma sens finansowanie tego z miasta?, a widzę, że nawet powiat kupuje dresy i pewnie jakieś inne koszty pokrywa. Jeżeli są tam 2 zawodniczki z powiatu to niech powiat przejmie finansowanie Słupczanki i wnosi opłatę do miasta za użytkowanie boiska. Ja jako podatnik mieszkakący w Słupcy nie zgadzam się na marnowanie moich podatków na dotowanie Słupczanki!!
Zarządzie Slupczanki, myślę że lepiej skupić się na swoich działaniach niż bruździć innym. Jak to jest możliwe że z niedopietym budżetem przystępujecie do rozgrywek? Kto odpowie za to, jak nagle nie będzie klubu stać na wypłatę wynagrodzenia zawodniczkom?v