
Rzuty karne zadecydowały o awansie do kolejnej rundy w meczu 1/8 Finału Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim pomiędzy Czarnymi Ostrowite, a Pogonią Nowe Skalmierzyce.
Po zwycięstwie w Pucharze Polski Strefy Konińskiej w ostatnim sezonie zespół Damiana Augustyniaka trafił na „wolny los” i do kolejnej rundy wojewódzkiej awansował bez konieczności rozgrywania dodatkowego spotkania. W środę w 1/8 mierzył się już z dużo wyżej notowanym rywalem.
Pogoń Nowe Skalmierzyce do Ostrowitego przyjechała jak po swoje. Goście musieli, a gospodarze mogli awansować do kolejnej fazy. Spotkanie od początku do końca toczyło się pod ich dyktando. Czarni nastawili się na obronę i z tego zadania wywiązywali się wzorowo szukając swoich okazji głównie po długich wybiciach piłki i stałych fragmentach gry.
W około 35 minucie spotkania jeden z rywali opuścił boisko po czerwonej kartce, jaką otrzymał po faulu na Łukaszu Pigule. Obraz gry nie uległ jednak zmianie. Wydawało się, że objęcie prowadzenia przez gości jest kwestią czasu. Tak się jednak nie stało. Po rzucie wolnym egzekwowanym przez Tomasza Rosińskiego i ataku na piłkę Adama Piguły fatalny błąd popełnił bramkarz ze Skalmierzyc. Próbując łapać futbolówkę posłał ją pod swoimi nogami i to miejscowi cieszyli się z gola.
Kolejne minuty to już heroiczna obrona zawodników Damiana Augustyniaka, którzy rywali nie odstępowali na krok. Między słupkami dwoił się i troił Łukasz Jaskólski, który wybronił kilka piłek meczowych. W końcówce musiał jednak skapitulować. Mimo tego w ostatniej minucie doliczonego czasu gry właśnie jego interwencja dała Czarnym remis, a co za tym idzie rzuty karne.
Te egzekwowane były po profesorsku przez oba zespoły. Tak było do momentu ostatniej serii, kiedy Jaskólski obronił strzał rywala. Do meczowej piłki podszedł Piotr Piguła. Podobnie jak inni koledzy ze stoickim spokojem umieścił futbolówkę w siatce, a zaraz potem Ostrowicki stadion eksplodował z radości. Po meczu niektórzy żartowali, że zespół z Ostrowitego występujący tego dnia w żółtych strojach zagrał niczym Villareal we wtorkowym starciu z Bayernem Monachium.
-Wiedzieliśmy z kim gramy i że nie możemy grać otwartej piłki, bo zresztą było widać, że za każdym razem gdy pójdziemy do przodu, to po stracie przeciwnik starał się to wykorzystać. Na szczęście dobrze reagowaliśmy i robiliśmy to cały czas konsekwentnie. Chwała chłopakom. Żółte stroje przyniosły nam szczęście tak jak Villarealowi. To jest historyczny wyczyn. Wydawało się, że takim jest zdobycie Pucharu, ale to co dzisiaj moi zawodnicy zrobili, to zostanie na długo w pamięci.
Troszkę byłem zaskoczony, że przy karnych chłopaki mają taki spokój, ale z drugiej strony przed serią jedenastek powiedzieliśmy sobie, że nie mamy nic do stracenia, bo i tak już jesteśmy wygranymi, że do nich doprowadziliśmy. Dlatego zawodnicy podeszli do tego na luzie, choć na wczorajszym treningu było to ćwiczone- mówił po meczu trener Czarnych, Damian Augustyna.
Za dwa tygodnie Czarni Ostrowite także u siebie zagrają z Koroną Piaski, która pokonał Huragan Pobiedziska. 1:0 z Tarnovią Tarnowo Podgórne wygrał także SKP Słupca. W kolejnej rundzie rywalem naszego zespołu będzie Polonia Środa Wielkopolska.
Brak komentarzy