W sądzie w Lublinie zapadł wyrok w sprawie „pompowanego mięsa”, które kupił przedsiębiorca ze Słupcy.
O sytuacji pisaliśmy w styczniu 2018 roku. Wówczas firma z gm. Niemce (woj. lubelskie) sprzedała przedsiębiorcy ze Słupcy 43 tony napompowanych wodą z solą filetów z kurczaka.
Cała sprawa wyszła na jaw dopiero po rozmrożeniu mięsa i dokładnych badaniach. Straty przedsiębiorcy szacowało się na 90 000 zł.
Sprawa pompowanych filetów trafiła do prokuratury. Firma spod Lublina nie przyznała się do winy. Właśnie zapadł wyrok.
– Sąd uznał, że jeden z oskarżonych Sylwester K. nastrzykując mięso wodą zwiększył jego wagę o 10 procent. Sprzedając filety zapewnił jednak kupującego, że oferuje mu naturalne mięso bez dodatku wody.
W ten nieuczciwy sposób starał się zwiększyć przychody, gdyż jego spółka popadła w kłopoty finansowe.
Swoim postępowaniem wyrządził szkodę spółce z Wielkopolski obliczoną na kwotę ponad 92 tys. zł, jednocześnie usiłował też doprowadzić tę samą firmę na straty w kwocie ponad 363 tys. zł – czytamy w uzasadnieniu wyroku.
Drugi z oskarżonych przedsiębiorców został uniewinniony. Nie widział o oszustwie. Miał być tylko pośrednikiem. – Nastrzykiwanie kurczaków nie jest sprzeczne z prawem. Ale ferowanie jako czyste mięso produktu, który taki nie jest, może mieć niekorzystne konsekwencje zdrowotne dla diabetyków – powiedział sędzia.
Mężczyznę skazano na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Musi zapłacić 20 tysięcy złotych grzywny oraz 30 tysięcy zł nawiązki firmie ze Słupcy. Wyrok nie jest prawomocny.
3 odpowiedzi
Smacznego!
Na zdrowie
Kto to za przedsiębiorca ze Słupcy?