
Pięć setów, mnóstwo zwrotów akcji i sporo emocji. Tak wyglądał kolejny ligowym mecz słupeckich siatkarzy. Tym razem podopieczni Tomasza Robaka ograli Energetyka Poznań 3:2.
Kibiców i zawodników rozgrzewały jedynie siatkarskie emocji. Wszystko przez awarię ogrzewania w hali MOSiR. Gospodarze dość dużo czasu potrzebowali, aby poukładać grę w tym meczu. Pierwszego seta rozpoczęli fatalnie przegrywając 0:5, 9:14, czy 11:18. Na dodatek kontuzji doznał Adam Golik.
Najgorzej funkcjonowało przyjęcie. Dopiero kiedy rywale mieli piłkę setową SPS zaczął seryjnie zdobywać punkty. Mimo tego przegrał 19:25. Dopiero w drugim secie podopieczni Tomasza Robaka zaznaczyli swoją przewagę. Od początku prowadzili 9:6. 12:7, czy 19:13, by wygrać 25:17. W tej partii zdecydowanie poprawili zagrywkę, a dwoma asami serwisowymi popisał się Wiktor Kowalski.
Niestety w trzeciej części meczu znów górą byli goście, którym nasz zespół sporo punktów podarował popełniając własne proste błędy. Energetyk triumfował 19:25.Najwięcej emocji przyniosła czwarta partia, która mogła okazać się ostatnią. Tak jednak nie było.
Po emocjonującej końcówce, kontrowersyjnej decyzji sędziego, który nie przyznał prawidłowo zdobytego punktu gospodarzom, a także grze na przewagi słupczanie pozostali w meczu zwyciężając 26:24. Skutecznie ataki swojej drużyny kończyli między innymi Kamil Kulbacki i Mikołaj Głowacki.
Tie break to już zdecydowana przewaga naszej drużyny, która prowadziła 3:0, 8:4, czy 12:7, by ostatecznie wygrać 15:8.
Najlepszym zawodnikiem meczu został Kamil Kulbacki. 26 listopada SPS na wyjeździe zagra z WKS Arena Sobieski Żagań.
Brak komentarzy