Szukaj
Close this search box.
Szukaj
Close this search box.

Rybarczyk rezygnuje. SKP znowu bez prezesa.

Rezygnację z funkcji prezesa Słupeckiego Klubu Piłkarskiego złożył Krystian Rybarczyk.

Przypomnijmy, że skład Zarządu klubu wraz z Wojciechem  Henke uzupełnił w sierpniu tego roku.

– Życie pisze różne scenariusze. Myślałem, że wspólnie z pozostałymi członkami Zarządu oraz sztabem trenerskim będziemy budować markę słupeckiego klubu.

Niestety, to stanowisko absorbuje mnóstwo czasu i trudno było mi pogodzić to z obowiązkami służbowymi i prywatnymi.

Dziękując wszystkim za współpracę, życzę dalszej tak owocnej pracy dla dobra słupeckiej piłki nożnej – komentuje swoje odejście Krystian Rybarczyk.

Kto zostanie nowym prezesem? Dowiemy się już wkrótce.

8 odpowiedzi

  1. Przecież co on może zrobić jak się bierze rodziców do zarządu klubu brak przemyślenia i brak osobowosci na prezesa. Zreszta wynik mówi sam za siebie!

    1. Idz na stadion, przejmij władzę i pokaz jak to się robi bo na ten moment to spinasz się często w komentarzach a pewnie nigdy nic pożytecznego nie zrobiłeś.

  2. Panie Krystianie, niech się Pan nie przejmuje tymi wypocinami przeciwników. Sytuacja w klubie to nie kwestia Pana pracy, ale zaniedbań przez długie lata panowania różnych prezesów, przecież klubu trwającego wiele lat nie odbuduje się w kilka miesięcy. Finansowanie takich klubów przez samorządy jest zbyt małe, sponsorzy w dobie inflacji też mniej hojni, spiąć nie do końca jasny budżet zostawiony po poprzednikach to też karkołomna praca. Klubowi jest potrzebne nowe otwarcie, z czystą kartą, z wyzerowanym kontem przychodów i wydatków a wtedy można planować przyszłość. Wierzę, że nie zrezygnuje Pan jednak ze wspierania słupeckiej piłki i słupeckiego sportu, przecież zjadł Pan na tym zęby, zna Pan wszystkich zawodników i działaczy z naszego terenu, to Pana powinni prosić o pozostanie w tym miejscu, bo kto ma lepsze doświadczenie w sporcie na tym terenie? Mam nadzieję, że wreszcie SKP się otrząśnie z tych wszystkich nieprzyjemnych sytuacji które przez wiele lat temu towarzyszyły. Panie Krystianie – głowa do góry!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *