
W rozmowie z Wojciechem Henke, nowym trenerem SKP podsumowujemy sezon przygotowawczy pierwszego zespołu i pytamy o plany na nadchodzące rozgrywki.
Za nami sezon przygotowawczy. Czy wszystkie Twoje założenia jakie zaplanowałeś po objęciu funkcji trenera SKP udało się zrealizować jeśli chodzi o przygotowanie drużyny do nowych rozgrywek?
-Niestety muszę przyznać, że nie wszystko co sobie założyłem udało się zrealizować. Ze szkoleniowego punktu widzenia ubolewam nad faktem, że wielu zawodników w trakcie naszych przygotowań korzystało z urlopów i nie mogło ani trenować z zespołem ani tez brać udziału w grach kontrolnych.W żadnym ze spotkań nie zagraliśmy w optymalnym ustawieniu a najwięcej pracy mamy jeszcze do wykonania w aspekcie organizacji fazy atakowania.
W niemal wszystkich sparingach SKP było niepokonane, oprócz meczu z Sokołem Kleczew. Trochę szkoda, że nie mogliśmy zagrać tam w pełnym składzie…
-Dla mnie wyniki spotkań sparingowych schodzą na dalszy plan. Ze spotkania z Sokołem wynieśliśmy znacznie więcej niż z gier, w których odnosiliśmy zwycięstwa. Szczególnie jestem zadowolony z faktu, że momentami podejmowaliśmy równorzędną walkę tym bardziej, że w pierwszym składzie było aż 6 młodzieżowców.
Po tym meczu okazało się, że zespół czeka jeszcze jedno odejście. Marcel Koziorowski, który przez dwa tygodnie testów w Kleczewie nie przypadł do gustu trenerowi tym jednym meczem sprawił, że do Sokoła jednak trafił. Żałujesz, że wystawiłeś go w tym spotkaniu?
-Nie żałuję, że wystawiłem go do gry w tym spotkaniu. Wychodzę z założenia, że nie powinno się blokować możliwości przejścia zawodników do klubów z wyższej klasy rozgrywek. Przyznaję, że nie przewidywałem nawet takiego obrotu sprawy tym bardziej, że Marcel wcześniej nie przypadł kadrze trenerskiej Sokoła do gustu. Oni poszukiwali przede wszystkim bocznego obrońcy, a u mnie Marcel był przewidywany do gry w środku pola. Dobrym występem przekonał trenera Topolskiego do siebie i skorzystał z jego propozycji. Wiadomo, że u nas miałby większe szanse na grę, co w jednej z rozmów mu uświadomiłem
Chyba każdy ze sparingów rozgrywany był w innym ustawieniu. To optymalne na Górnika Konin jest już znane?
-Spośród wielu opcji wybrałem 2 możliwości nad którymi będziemy jeszcze pracować i postaramy się stosować w trakcie rozgrywek ligowych. Wyjściową 11 na mecz z Górnikiem też już mam w głowie, a czy będzie optymalna będę mógł powiedzieć po meczu.
Czym będzie się różnić gra SKP Wojciecha Henke od tej Marcina Woźniaka?
-Chciałbym, przede wszystkim więcej czasu poświęcić grze ofensywnej.
Twój zapowiadany cel został osiągnięty. Drużyna składa się w całości z wychowanków Słupeckiego Klubu Piłkarskiego. Mimo to skład jest bardzo wyrównany…
-Myślę, że to, że zespół składa się tylko z wychowanków jest naszym dodatkowym atutem. Kadrę doświadczonych zawodników uzupełniają młodzi piłkarze, którzy w poprzednich sezonach zbierali już ligowe doświadczenia. W tej chwili dysponuję kadrą 22 zawodników i muszę przyznać, że większość z nich prezentuje podobny poziom co było widać w sparingach.
Któryś z zawodników zrobił na Tobie szczególne wrażenie podczas meczów i treningów? Kto zawiódł Twoje oczekiwania?
-W zespole jest kilku zawodników, którzy pozytywnie mnie zaskoczyli w mojej opinii mają spory potencjał i mogą wnieść dużą wartość do drużyny. Z drugiej strony są też tacy, po których spodziewałem się znacznie więcej i mam nadzieję, że z czasem nasza współpraca będzie bardziej owocna.
Już od dawna wskazywano Cię jako kandydata do objęcia pierwszego zespołu. Oczekiwania wydają się być dość wysokie. Startu nie ułatwia trudny terminarz. Nie boisz się, że to może być jeden z gorszych ligowych startów klubu z Gajowej?
-Rzeczywiście oczekiwania są dość wysokie. Wiele osób zainteresowanych tym co się dzieje w SKP liczy na to, że moja praca z zespołem seniorów przyniesie dobre wyniki sportowe. Mam nadzieję, że uda nam się nie zawieść tych pierwszych i utrzeć nosa tym negatywnie nastawionym. Tak się złożyło, że pierwsze trzy spotkania gramy z potencjalnymi kandydatami do awansu i o punkty nie będzie łatwo.
Szerokim echem w świecie lokalnej piłki odbiła się ostatnio sytuacja w KOZPN. Utrzymanie Polonii Golina w Okręgówce i dopuszczenie do rozgrywek A-klasy niektórych rezerw wyżej notowanych zespołów zostało dość krytycznie przyjęte przez środowisko. Jakie jest Twoje zdanie na ten temat?
-Wszystkie te kwestie wynikają z regulaminów rozgrywek oraz uchwał Zarządu KOZPN-u. Wiele z nich nie zostało moim zdaniem dobrze sprecyzowanych i stąd pewne wątpliwości i całe zamieszanie. Tak było w przypadku Polonii Golina, która musiałaby opuścić ligę przez to, że nikt nie chciał awansować do IV ligi. Nie analizowałem jeszcze sytuacji dopuszczenia drużyn do rozgrywek A- klasy ale rzuciło mi się w oczy, że przystąpią do nich zespoły, które nie musiały uczestniczyć w rozgrywkach klasy B. Sytuacja dość dziwna, ale z drugiej strony moim zdaniem należałoby się zastanowić nad sensem prowadzenia rozgrywek klasy B. Władze związku widocznie czasem chcą uchronić niektóre kluby przed tym co czeka ich w najniższej klasie rozgrywkowej a może lepiej byłoby po prostu powiększyć dwie grupy A klasy i podnieść wymagania organizacyjne w obawie przed przypadkowymi zespołami.
Z Polanina Strzałkowo do gry w Słupcy wrócili Adrian Nadgrodkiewicz i Marcin Wziętek. W drugą stroną powędrowali między innymi Arkadiusz Wojtkowiak i Adam Orłowski. Współpraca na linii SKP-Polanin układa się dość dobrze. Twoim zdaniem właśnie tak powinno to wyglądać jeśli chodzi o inne klubu z naszego powiatu?
-Zarówno Adrian jak i Marcin są naszymi wychowankami, którzy wyrazili chęć gry w naszym zespole, dlatego też nie było problemów z ich powrotem. Propozycję uczestniczenia w okresie przygotowawczym dostało także kilku innych naszych wychowanków ale ostatecznie nie pojawili się na żadnych zajęciach. Wstępne rozmowy z prezesem Polanina odbieram pozytywnie i uważam, że jest szansa na to by ta współpraca układała się jeszcze lepiej. Jak dotąd my chętnie wypożyczaliśmy zawodników, którzy u nas nie mieszczą się w kadrze seniorów. Nasi wychowankowie występują w Ostrowitem i w Strzałkowie, a nie tak dawno reprezentowali także Zagórów. Z drugiej strony na palcach jednej ręki mógłbym wyliczyć zawodników, którzy przyszli do nas z tych klubów (Miara, Jaszczak, Jaszczak)- wszyscy reprezentowali wcześniej Strzałkowo i pojawili się w naszym zespole juniorskim dzięki mojej współpracy z Tomkiem Gałanem. W powiecie nie brakuje utalentowanych zawodników, którzy u nas mogliby spróbować swoich sił. Sam obserwowałem 6-7 graczy, którym chciałbym dać szansę uczestniczenia w zajęciach pierwszego zespołu SKP, jednak jak na razie tylko Polanin wyszedł z propozycją pozyskania zawodników w zamian za młodych zdolnych piłkarzy, którzy u nas mogliby się ogrywać na poziomie IV ligi.
Jaki cel stawisz przed zespołem na starcie rozgrywek?
-Zajęcie miejsca w pierwszej 8 po rundzie jesiennej.
Brak komentarzy