Szukaj
Close this search box.
Szukaj
Close this search box.

„…Czasami mieliśmy „pod górkę”

O historycznym wyczynie, a także o zakończonym już sezonie siatkarskim w wykonaniu drużyny Czarnych Ostrowite rozmawiamy z jej trenerem Pawłem Kolanem. 

Jaki to był sezon dla seniorów Czarnych Ostrowite?

Wbrew pozorom trudno jest udzielić jednoznacznej odpowiedzi na tak postawione pytanie. Trudność polega na ustaleniu odpowiedniego kryterium, bowiem jeżeli wziąć pod uwagę miejsce  w tabeli na zakończenie ligi, to szósta pozycja musi zadowalać, bo jest to najwyższa lokata w historii naszych gier w rozgrywkach seniorskich. Cieszymy się też z faktu, że udało się nam wprowadzić do drużyny młodych zawodników, którzy bez wątpienia będą stanowić o sile naszego zespołu w przyszłości. Co prawda miało to nastąpić trochę później, ale życie zmusiło nas do tego już w tym sezonie.  Natomiast jeżeli spojrzymy na liczbę kontuzji i urazów oraz jakość gry w niektórych meczach to niestety, ale poziom zadowolenia nie jest już tak wysoki. Reasumując  można stwierdzić, że choć czasami mieliśmy „pod górkę” to udał się nam wybrnąć z tej sytuacji w taki sposób który wywołuje uczucie satysfakcji.

 

To była zupełnie inna drużyna niż przed rokiem, a jednak wynik w III lidze historyczny…

-Z pewnością można dyskutować na temat poziomu ligi w tym i w poprzednim roku oraz w tym kontekście popatrzeć na nasz wynik. Natomiast co do drużyny, to z pewnością inna, ale czy poprzednia była lepsza? Nie umiem jednoznacznie tego określić. I w tym sezonie i w poprzednim zdarzały się mecze bardzo dobre i gorsze. Forma zawodników też falowała.  A miejsce w lidze? Pewnie jest odzwierciedleniem naszej gry na tle innych drużyn biorących udział w rozgrywkach.

 

Mało brakowało, a byłoby jeszcze lepiej…

-No tak. Mieliśmy przewagę 13 małych punktów nad Czarnkowem i nie udało się tego utrzymać w ostatnim meczu. Taki jest sport. Co prawda można utyskiwać, że na ten mecz pojechaliśmy w okrojonym składzie, ale pomimo tego uważam, że powinniśmy tą przewagę utrzymać. Zabrakło spokoju i wyrachowania. Szóste miejsce też cieszy, a z porażki (mam nadzieję) wyciągniemy odpowiednią naukę.

 

Wspomniał Pan o kontuzjach, które również nie ominęły Czarnych ..

-Istotnie i to na kluczowych pozycjach. Wprowadziło to pewne zawirowanie do naszej gry, ale cieszę się, że udało się wszystko szybko opanować. Za taką postawę zawodnikom jestem wdzięczny,  ale szczególnie chcę podziękować starszym zawodnikom (choć wieku im nie wymawiam) za to, że mimo wielu obowiązków zawodowych i rodzinnych potrafili znaleźć czas i chęci, aby grać w naszych barwach.

 

Mówię „również”, bo w obozie nowo powstałego SPS-u było ich mnóstwo. Myśli Pan, że gdyby nie to byliby oni sklasyfikowani dużo wyżej na koniec sezonu?

-Trudno na to odpowiedzieć. Z pewnością im to nie pomogło.

 

Wasze pojedynki derbowe przyciągnęły rzeszę fanów, a i emocji nie brakowało..

-Niestety, wdarły  się i te niezdrowe. Mam nadzieję, że w przyszłości wszyscy skoncentrują się na działaniach czysto sportowych i boiskowych. Mecze pokazały, że siatkówka (na boisku) jest dyscypliną piękną i czystą, gdzie zasady „FIR PLAY” mają absolutne zastosowanie. I niech tak pozostanie w przyszłości.

 

Nowy sezon zapowiada się jeszcze ciekawiej. Jakie plany na najbliższą przyszłość ma drużyna z Ostrowitego? Jakieś wzmocnienia?

-Co do planów przyszłorocznych mogę powiedzieć tylko tyle, że planujemy start w III lidze męskiej i w kategorii kadetów. Zaś co do składu drużyny to wiem, że raczej nie będzie różnił się od tegorocznego. Tradycyjnie już korzystamy głównie z wychowanków, których intensywnie szkolimy i w kolejce do drużyny seniorów stoją już następni. Jest oczywistym, że trudno odsyłać „ w niebyt” ludzi w których inwestuje się i pieniądze i czas, a w to miejsce ściągać innych, tylko po to by w lidze zająć miejsce niewiele wyższe. Od zawsze powtarzam, że sport w wydaniu amatorskim i finansowanym przez lokalny samorząd to nie jest  narzędzie do zdobywania laurów i zaszczytów. Taki sport ma dawać zajęcie młodym ludziom, ma kształtować ich charaktery a także budować więzi i zdrowe relacje międzyludzkie. I tego staramy się trzymać.

 

Teraz Pawła Kolana czeka odpoczynek od siatkówki?

-Niezupełnie. Pozostał sezon minisiatkówki. W najbliższym czasie półfinał Mistrzostw Wielkopolski „Kinder+Sport,  a potem , kto wie.? Mam nadzieję, że nie będzie gorzej niż w roku ubiegłym. No i siatkówka plażowa, choć ta już nie absorbuje tak jak w przeszłości.

 

Rozmawiał: Wojciech Lisiak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *