
Nie milkną kontrowersje wokół inwestycji, jaka miałaby powstać w Kokczynie II w Gminie Strzałkowo. Wczoraj miało miejsce spotkanie przedstawicieli inwestora z mieszkańcami miejscowości i okolic. Padło wiele mocnych słów.
Chodzi o budowę fermy drobiu na której ma być hodowanych około 40 000 sztuk brojlerów. Inwestycja miałaby być zlokalizowana na dwóch działkach w Kokczynie II i składałaby się z pięciu kurników, każdy o powierzchni 2160 metrów kwadratowych. Aby budowa doszła do skutku konieczne jest jednak wydanie pozytywnej decyzji środowiskowej przez strzałkowski Urząd Gminy. Pomysł ten spotkał się jednak z twardym protestem mieszkańców miejscowości i okolic, którzy zdecydowania są przeciwko budowie w ich okolicy takiego obiektu. Pod wątpliwość poddają właśnie lokalizację. Ich zdaniem ferma znajdowałaby się zbyt blisko budynków mieszkalnych, a plan inwestycji nie spełnia wymogów Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Słupcy, który jako warunek stawia postawienie budynków od strony zawietrznej. Mieszkańcy obawiają się głównie nieprzyjemnego zapachu, ale także hałasu czy zwiększenia ruchu na okolicznych drogach, zarówno podczas budowy zakładu, jak i po jego uruchomieniu. Do wójta gminy wystosowali wielokrotne protesty z prośbą o wydanie negatywnej decyzji związanej z inwestycją.
Mając na uwadze obawy mieszkańców wójt zorganizował rozprawę administracyjną otwartą dla społeczeństwa na której zjawili się protestujący oraz pełnomocnicy inwestora Stefan Szynkler i Jan Achrem. Spotkanie miało bardzo burzliwy charakter i nie przyniosło żadnego porozumienia. Przy niemal każdym pytaniu mieszkańców pełnomocnicy odsyłali ich do lektury dokumentacji inwestycji twierdząc, że nie mają oni żadnych podstaw do stawianych zarzutów, a wyrażane przez nich obawy są tylko ich własnymi opiniami. Jeden z nich oskarżył nawet zebranych o rasizm. Ci z kolei byli oburzeni takim sposobem traktowania twierdząc, że pełnomocnicy w ogóle nie przygotowali się do spotkania. Zarzucali im też groźby pod własnym adresem.
Przedstawicie inwestora wielokrotnie powtarzali, że ferma w Kokczynie powstanie zgodnie z prawem prędzej, czy później i podkreślali uzyskanie pozytywnej opinii Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Poznaniu. Ich zapędy studził jednak wójt Dariusz Grzywiński, który podkreślał, że decyzja jeszcze nie zapadła, a rozprawa miała służyć wyjaśnieniu wszelkich wątpliwości. Niestety tak się nie stało, a pełnomocnicy przedwcześnie opuścili salę. Przebieg spotkania możecie obejrzeć poniżej.
xyz / 9 września 2016
Nie dajcie postawić sobie tykającej bomby ekologicznej. Szkoda tylko, że nie ma wyborów i nie mogą liczyć na włodarzy gminy.
/
ruda / 9 września 2016
Cygan to cygan,pieniadz to pieniadz,władza to władz!!!Ludzie sie tylko zdenerwowali a oni i tak zrobia swoje, po obejrzeniu filmiku wydaje mi sie , ze klamka zapadła,szkoda ze my podatnicy mamy gowno do powiedzenia.
/
ruda / 10 września 2016
Jest wybór, wszyscy musza sie wyprowadzic do Kołobrzegu czy gdzie tam chca,przeciez kury wazniejsze sa od ludzi, czy ktos z urzedników zastanowił sie skad ludzie ,którzy nigdy nie przepracowali jednej minuty maja na ta inwestycje pieniadze ????To tylko my ubodzy podatnicy bysmy mieli dziesiatki kontroli – skad?….. i za co?…..
/
Mariano Italiano / 9 września 2016
Rozmowa na poziomie. Nie ma co jak inwestor tak i pełnomocnik wogóle nieprzygotowani do rozmowy. Pozatym odpowiedzi hamskie, prostackie i totalnie lekceważące przybyłe osoby.
/
nnnnn / 9 września 2016
Wójt jest mądry bo w Strzałkowie ferma nie powstanie oczywiście , tylko na Kokczynie, a przecież mieszkańcami wsi nikt się nie przejmuje!!!!! Niech nasz zacny Wójt i Rada zadba o dobro mieszkańców gminy!
/
zyx / 11 września 2016
Ferma w Kokczynie, ferma norek w Graboszewie, fermy elektrowni wiatrowych, Strzałkowo będzie miało pieniądze na nowe chodniki, oj doi Strzałkowo okoliczne wsie ile się da.
/