Szukaj
Close this search box.
Szukaj
Close this search box.

Zaczęli od wygranej 

0:1 w wyjazdowym meczu w Gostyniu miejscową Kanię pokonali seniorzy SKP Słupca, którzy od wygranej rozpoczęli rundę wiosenną IV-ligowych zmagań. Wynik meczu mógł być dużo wyższy.

Pierwsze wyjazdowe spotkanie w rundzie wiosennej niemal od początku do końca przebiegało pod dyktando gości. Słupczanie mecz rozpoczęli od szybkiego wypracowania sobie boiskowej przewagi. Już w 4 minucie na bramkę Kani uderzał rozgrywający tego dnia bardzo dobre zawody Dariusz Gromanowski, jednak trafił prosto w bramkarza. Chwilę później po jednym z rzutów rożnych i strzale głową bliski zdobycia bramki był Bartosz Bednarowicz. Gospodarze odpowiedzieli dopiero w 9 minucie, kiedy ich groźny strzał zza pola karnego świetnie obronił Bartosz Przybyła. Właśnie słupecki bramkarz po akcji kilka minut później znakomicie uruchomił na skrzydle Gromanowskiego. Słupecki pomocnik wpadł z piłką w pole karne drużyny z Gostynia, gdzie został ewidentnie faulowany i sędzia podyktował rzut karny dla SKP. Do piłki podszedł Norbert Lorencki, który spokojnie wyczekując na ruch bramkarza posłał ją w prawy dolny róg bramki dając przyjezdnym prowadzenie już w 16 minucie meczu. Zaraz potem mógł je podwyższyć Mateusz Mroziński, którego strzał obronił jednak miejscowy bramkarz. Po składnej akcji pięć minut później w podobnej sytuacji znalazł się Piotr Głowala, jednak i on gola nie zdobył. Z czasem mecz się wyrównał, a żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć sobie dogodnej okazji bramkowej. Na boisku dominowała raczej gra długą piłką. Najlepszą i ostatnią przed przerwą okazję na zdobycie gola miał Norbert Lorencki, który zakręcił piłkę z rzutu wolnego, jednak trafiła ona tylko w boczną siatkę drużyny z Gostynia.

Druga połowa wyglądała bardzo podobnie. Gospodarze próbowali rozgrywać piłkę od własnej bramki, jednak uniemożliwiał im to wysoki pressing słupczan. Kilkakrotnie kończył się on stratą piłki na własnej połowie. Było tak między innymi w 56 minucie kiedy po przejęciu futbolówki Alan Kujawa w sytuacji sam na sam uderzył minimalnie niecelnie. Cztery minuty później w podobnej akcji piłka trafiła w słupek po  strzale Piotra Głowali. Kania pierwsze uderzenie w drugiej odsłonie meczu na bramkę Przybyły oddała dopiero w 78 minucie. Było ono niecelne. Dwie minuty później ponownie prowadzenie podwyższyć mógł Głowala, ale jego strzał obronił bramkarz z Gostynia. Zaraz potem miejscowi przeprowadzili groźną kontrę, która  o mały włos nie zakończyła się zdobyciem gola. W porę jednak z bramki wyszedł Przybyła, a dobitka piłkarzy Kani okazała się niecelna. Końcówka była nerwowa, jednak to słupczanie wielokrotnie mogli podwyższyć wynik. Na siedem minut przed końcem spotkania rywale w ostatniej chwili zablokowali próbę Bartosza Bednarowicza, ich bramkarz obronił strzał Gromanowskiego, a kiedy wszyscy widzieli już piłkę w siatce po sytuacji sam na sam Patryka Krawca okazało się, że słupecki obrońca uderzył minimalnie niecelnie. Ostatecznie jednak w pełni zasłużenie SKP dowiozło zwycięstwo do końca i tym samym awansowało na szóstą pozycję w tabeli. Po meczu rozmawialiśmy z trenerem Marcinem Woźniakiem.

 

 

W najbliższa sobotę słupczanie przy Gajowej podejmować będą Dąbroczankę Pępowo.

SKP: Bartosz Przybyła, Patryk Krawiec, Bartosz Bednarowicz, Michał Walerczyk, Jacek Mikołajczyk, Piotr Głowala (ż.k. 36′), Michał Lorencki (83’ D. Bednarowicz), Norbert Lorencki, Alan Kujawa (86’ Jarecki), Dariusz Gromanowski, Mateusz Mroziński (57’ Otchere)

Rezerwowi: Maciej Przygoda, Aleksander Stawski, Tomasz Jarecki, Filip Otchere, Daniel Bednarowicz

XVII kolejka
Kania Gostyń-SKP Słupca 0:1(0:1)
LKS Gołuchów-Victoria Ostrzeszów 2-4
Olimpia Koło-KKS 1925 Kalisz 2-3
Orzeł Mroczeń – Obra Kościan 22 marca, 14:00
Piast Kobylin – LKS Ślesin 22 marca, 14:00
Polonia 1912 Leszno – Grom Wolsztyn 4-0
Dąbroczanka Pępowo – Górnik Konin 3-1
PKS Racot – Biały Orzeł Koźmin Wlkp. 1-1

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *